1 marca 2024

Abp Jędraszewski w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych: dla nas dzisiaj ich przelana krew jest jednym wielkim wołaniem o wierność

(Źródło: flickr.com/Archidiecezja Krakowska Biuro Prasowe)

– Ppłk. Łukasz Ciepliński i jego towarzysze broni zamordowani 73 lata temu nie ustali do końca w miłości do Boga i do ojczyzny. Dla nas dzisiaj ich przelana krew jest jednym wielkim wołaniem o wierność – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w czasie Mszy św. z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Na początku homilii abp Marek Jędraszewski zwrócił uwagę, że kluczem do zrozumienia dzisiejszej liturgii Słowa jest „zdrada” – zdrada braci Józefa, zazdrosnych o miłość ojca oraz zdrada Jezusa przez Judasza, arcykapłanów i faryzeuszów. – Wiemy, że słowo „zdrada” nie jest ostatnim słowem ani w dziejach Józefa, ani w dziejach Chrystusa. Ponad ludzkimi zdradami, upadkami i grzechami jest jeszcze Boża Opatrzność, która – jak to się mówi – kreśli proste linie na krzywych ludzkich ścieżkach – zauważył metropolita krakowski podkreślając, że Jezus jest jak kamień odrzucony przez budujących, który stał się fundamentem dla budujących na Nim swoje życie. Od początków dziejów Kościoła świadczą o tym Apostołowie – Piotr i Paweł. – On jest tym, o którego potykają się wszyscy zdrajcy. I On jest też tym, który daje nadzieję, mimo – wydawałoby się – beznadziejnej sytuacji – dodawał arcybiskup.

Odwołując się do dziejów Polski metropolita zwrócił uwagę na kontekst zdrady, co powodowało chylenie się ku upadkowi Rzeczypospolitej w wieku XVIII. Arcybiskup zaznaczył, że „nad tą zdradą górowało bohaterstwo i heroizm tylu córek i tylu synów polskiej ziemi, którzy oddawali dla ojczyzny wszystko, łącznie ze swoim życiem”. Ich postawa dawała nadzieję kolejnym pokoleniom na zmartwychwstanie Polski. W tym kontekście przywołał odczyt św. Urszuli Julii Ledóchowskiej z Kopenhagi w 1916 r.

Wesprzyj nas już teraz!

Te dwa wątki – zdrady i nadziei w zmartwychwstanie i potęgę Rzeczypospolitej – z nową, dramatyczną siłą doszły do głosu pod koniec drugiej wojny światowej, kiedy jedną okupację zastąpiła druga. Polscy patrioci podjęli walkę. – To była walka beznadziejna – beznadziejna, gdy chodzi o ich własne życie, ale nie gdy chodzi o Rzeczpospolitą i o przyszłość Polski – podkreślał abp Marek Jędraszewski zwracając uwagę, że 1 marca obchodzimy jeden z najbardziej tragiczny momentów najnowszej historii Polski.

Przypomniał, że 1 marca 1951 r. na Mokotowie zamordowano ppłk. Łukasza Cieplińskiego „Pługa”, żołnierza ZWZ-AK, prezesa IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” oraz sześciu jego najbliższych współpracowników. Zamordowano ich zdradziecko na sposób katyński – strzałem w tył głowy i „bardzo dbano o to, aby pamięć o nich nie przetrwała, a wśród tych, którzy mieliby o nich pamiętać, żeby łączyła się z przekleństwem; to ich – obrońców ojczyzny i bohaterów określono mianem zdrajców”.

Metropolita przywołał gryps, jaki ppłk. Łukasz Ciepliński napisał do swojego trzyletniego synka niedługa przed śmiercią. Arcybiskup zaznaczył, że był to zarówno testament dla Andrzejka, jak i dla jego współczesnych – Polaków lat 50. i 60. – To także testament dla nas, bo nakreślił ppłk. Łukasz Ciepliński bardzo wyraźną hierarchię wartości: „Odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze”, bo człowiek żyje wyższymi wartościami niż życie tylko czysto biologiczne, bo człowiek, bo oficer, bo żołnierz zwłaszcza żyje hasłem „Bóg – Honor – Ojczyzna” – mówił metropolita zauważając, że sens każdego z tych słów wybrzmiał w tym testamencie.

– Wspominamy dziesiątki, setki tysięcy żołnierzy niezłomnych, których chciano wykląć z naszej historii, z naszej pamięci (…). Wspominamy ich z wdzięcznością i modlimy się za ich wieczne zbawienie i modlimy się także, aby ich sen, ich marzenie, ich nadzieja – jeszcze silniej – w niepodległą Polskę mogła się ziścić do końca – mówił arcybiskup zwracając uwagę, że niektórzy chcą wykreślić z nauczania historii Polski „najbardziej szlachetne i piękne wydarzenia i postacie”. – Tak, jakby tego wszystkiego nie było, i tak jakby dzisiejsza nasza wolność nie była owocem ich ogromnych cierpień, krwi i śmierci, jakby to w ogóle nie było ważne – zaznaczył metropolita.

Przytoczył też słowa bł. kard. Stefana Wyszyńskiego z 2 października 1980 r. o sumieniu narodu, „dzięki któremu naród może żyć, przetrwać, zwyciężyć” oraz fragment homilii św. Jana Pawła II wygłoszonej na krakowskich Błoniach 9 czerwca 1979 r. Ojciec Święty mówił wtedy: „Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie dozwala zasmucać Ducha Świętego! Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć, jak to objawił św. Stanisław i błogosławiony Maksymilian Maria Kolbe”.

– Ppłk. Łukasz Ciepliński i jego towarzysze broni zamordowani 73 lata temu nie ustali do końca w tej miłości do Boga i do ojczyzny. Dla nas dzisiaj ich przelana krew jest jednym wielkim wołaniem o wierność – zakończył abp Marek Jędraszewski.

KAI

Skończył się czas Żołnierzy Wyklętych. Teraz Jaruzelski!

Czy w Polsce Donalda Tuska jest jeszcze miejsce dla Żołnierzy Wyklętych?

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(3)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie