Szef globalnej platformy Meta (Facebook) Mark Zuckerberg nie pozostaje obojętny wobec rozszerzających się w Europie tendencji sprzyjających partiom konserwatywnym czy centroprawicowym – a przynajmniej za takie się podającym. Przed i w trakcie wyborów do Parlamentu Europejskiego jedne z najpopularniejszych mediów społecznościowych będą cenzurowane przez 15 tysięcy recenzentów opłacanych przez lewicowe organizacje, również należące do George’a Sorosa.
„Meta, firma będąca właścicielem Facebooka i Instagrama, przygotowuje sieć (lewicowych) administratorów, którzy będą moderować treści publikowane przez Europejczyków przed wyborami” – pisze Luca Volontè na łamach portalu La Nuova Bussola Quotidiana.
Wesprzyj nas już teraz!
Publicysta powołuje się na analizę opublikowaną w tych dniach przez portal The European Conservative, który opisał organizacje współpracujące z Zuckerbergiem. Europejski dyrektor Meta Marco Pancini ujawnił przygotowania koncernu do unijnej kampanii wyborczej.
„Od 2016 roku zainwestowaliśmy ponad 20 miliardów dolarów w bezpieczeństwo i ochronę, czterokrotnie zwiększyliśmy wielkość naszego globalnego zespołu pracującego w tym obszarze, do około 40 000 osób. Obejmuje to 15 000 weryfikatorów, którzy przeglądają treści na Facebooku, Instagramie i w Threads w ponad 70 językach — w tym we wszystkich 24 językach urzędowych UE” – napisał kilka dni temu Pancini na stronie fb.com.
Szef europejskiego oddziału Meta opisał niektóre mechanizmy stosowane przez koncern w celu podważenia wiarygodności niepożądanych informacji czy opinii: „Kiedy weryfikatorzy faktów kwestionują treść, dołączamy do niej etykiety ostrzegawcze i ograniczamy jej dystrybucję w Aktualnościach, aby ludzie rzadziej ją widzieli. Na przykład między lipcem a grudniem 2023 r. ponad 68 milionów treści wyświetlanych w UE na Facebooku i Instagramie miało etykiety sprawdzające fakty. Kiedy na poście umieszczana jest etykieta potwierdzona faktami, 95% osób nie klika, aby go wyświetlić” – napisał.
Na zlecenie Meta „walczyć z dezinformacją” będzie sieć „niezależnych” organizacji i zespołów partnerskich z całej UE. Zajmą się tekstami publikowanymi we wszystkich językach Starego Kontynentu.
„Czy jednak te 29 organizacji wybranych do monitorowania uczciwości oraz równego dostępu wszystkich aktorów politycznych i wyborców do kampanii wyborczej, jest naprawdę bezstronnych?” – zastanawia się Volontè. I przybliża kryteria doboru cenzorów.
„W Europie Meta wymaga, aby wszyscy jej partnerzy posiadali certyfikat IFCN (International Fact-Checking Network), który powinien gwarantować bezstronność i przejrzystość. Jednak każdy, kto zna ten światek wie, że organizacja ta jest oddziałem tajemniczego Instytutu Poyntera, którego fundusze pochodzą od potężnych sponsorów amerykańskiej lewicy: gigantów z Doliny Krzemowej, liberalnych filantropów oraz promotorów aborcji, ideologii gender i masowej migracji oraz finansistów kampanii politycznych i wyborczych Demokratów, którzy zasiadają w Białym Domu od czasów Clintona, Obamy, a obecnie Bidena. Wśród nich na pewno znajdują się Fundacja Społeczeństwa Otwartego Sorosa, Fundacja Billa i Melindy Gatesów, Google, Facebook, a także zarządzany przez Departament Stanu USA National Endowment for Democracy – znane z ingerencji w wewnętrzne sprawy suwerennych narodów” – czytamy.
I tak, niemieckim partnerem Meta jest Correctiv, który działa na rzecz delegalizacji partii AfD; we Francji – France24; w Irlandii Irish Journal; w krajach, gdzie używa się języka niderlandzkiego – belgijski tabloid Knack, propagator „lewicowego liberalizmu”. W Hiszpanii Meta polega na zaangażowaniu Newtral; we Włoszech – na Pagella Politica.
„W Polsce, na Słowacji i w Czechach działają trzy organizacje o nazwie Demagog, powiązane z Fundacją Społeczeństwa Otwartego George’a Sorosa. To samo dotyczy wszystkich innych krajów europejskich. Liberalna cenzura zamaskowana sprawdzaniem faktów staje się coraz bardziej dławiąca, biurokracja Komisji, a także Socjaliści, Liberałowie, a nawet Demokraci w USA, różne antychrześcijańskie lobbies i siły globalistyczne pracują, aby uniemożliwić utworzenie koalicyjnego centroprawicowego rządu w Brukseli” – napisał włoski publicysta. Wskazuje on, że ugrupowania sytuujące się po prawej stronie sceny politycznej powinny wymóc na Komisji Europejskiej poszanowanie wolności i przejrzystości w perspektywie kampanii wyborczej.
Źródło: LaNuovaBQ.it
RoM
Irlandzka lewica unijnym cenzorem treści w mediach społecznościowych. W tle eurowybory