Żyjemy w czasach milczących pasterzy, którzy nigdy nie wypowiadają ani słowa. Dla wielu z nich zdrada ma formę cichej apatii, ponieważ wydaje się, że nie ma niczego, co kochają na tyle, by skłonić ich do działania – zauważa były biskup Tyler w Teksasie, Joseph Strickland w przesłaniu na tegoroczny Kongres Eucharystyczny w USA.
W ocenie hierarchy, w ciągu ostatniego stulecia Kościół katolicki stopniowo tracił swój głos na skutek metodycznej infiltracji. – Atak zaowocował formacją słabych, skompromitowanych i milczących duchownych – zdrajców – podkreślił.
– Żyjemy w czasach milczących pasterzy, którzy nigdy nie wypowiadają ani słowa. Dla wielu z nich zdrada ma formę cichej apatii, ponieważ wydaje się, że nie ma niczego, co kochają na tyle, by skłonić ich do działania – lub niczego, co kochają na tyle, by skłonić ich do wołania lub próby powstrzymania zdrady – zauważył amerykański biskup.
Wesprzyj nas już teraz!
Hierarcha ocenił, że zdradziecki „palec szatana” można dostrzec szczególnie w kryzysie nadużyć seksualnych. Za najbardziej wyraźny przykład zdrady Pana Boga i Jego Kościoła bp Strickland uważa sprawę byłego kardynała Theodore’a McCarricka. – Jego historia jest przykładem zdrady na niespotykaną dotąd skalę. Osoby sprawujące władzę w hierarchii kościelnej opływały w złoto, jednocześnie molestując seminarzystów i płacąc im za milczenie – przypomina.
– Minęły dekady, a mimo to niewiele się zmieniło. W rzeczywistości żyjemy teraz pod rządami papieża, w którym tacy duchowni nie tylko działają bez przeszkód, ale często są nagradzani – ocenił bp Strickland. Jako przykład rażących zaniedbań podał też sprawę słoweńskiego artysty Marko Rupnika, który został wydalony z zakonu jezuitów, kiedy światło dzienne ujrzał, trwający przez dziesięciolecia, zbrodniczy proceder wykorzystywania seksualnego zakonnic.
– Rupnik został oskarżony o seksualne wykorzystywanie około 30 sióstr zakonnych. Obecnie jednak nadal jest aktywnym księdzem (obecnie inkardynowanym do diecezji Koper w Słowenii po zwolnieniu z jezuitów), mieszka i pracuje w Rzymie jako dyrektor artystyczny i dziekan teologii w Centro Aletti – przypomniał bp Strickland. – Rupnik to tylko jeden z wielu zdrajców, którzy nadal otrzymują pełną ochronę Watykanu, podczas gdy wielu innych wiernych księży, biskupów i kardynałów jest uciszanych czy odwoływanych z urzędu – ocenił hierarcha.
Były biskup diecezji Tyler w Teksasie podnosi również kwestię zdrady Magisterium Kościoła Katolickiego. W jego ocenie w dzisiejszym Kościele panuje duch powszechnej zdrady, wyrażający się w ustępowaniu zdrowej katolickiej nauki laickim prądom myślowym. Jeden z oczywistych problemów, o którym się nie mówi (elephant in the room) stanowi w ocenie biskupa kwestia homoseksualizmu.
– Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, w której wiele osób na wysokich stanowiskach w Kościele celebruje, a nawet gloryfikuje ten styl życia, który prowadzi dusze na zatracenie – zauważa bp Strickland. W tym kontekście wymienia działalność Jamesa Martina SJ, który agituje na rzecz postulatów lobby LGBT przy pełnym poparciu Watykanu. Amerykański jezuita często promuje teologów – również protestanckich – wzywających do akceptacji grzechów homoseksualnych i zmianę nauczania Kościoła w tej kwestii.
Bp Strickland wskazuje również na deklarację Dykasterii Nauki Wiary Fiducia supplicans. Jak zauważa, dokument wzmógł chaos doktrynalny, „otwierając drzwi do potencjalnego błogosławieństwa związków homoseksualnych”, co było nie do pomyślenia nawet 50 lat temu.
– Dokument ten był otwartym zaproszeniem dla diabła, aby ścigał dusze, które są zdezorientowane przez Kościół, w którym wielu duchownych nie jest już zakotwiczonych w Świętym Depozycie Wiary, ale zamiast tego starają się zmodernizować nauki, aby zagłuszyć sumienia współczesnych dusz – podkreślił.
Amerykański biskup obawia się, że na skutek tak powszechnej zdrady Chrystusa w samym Kościele „szybko zbliżamy się do czasu, kiedy lina Miłosierdzia zostanie zastąpiona sznurem Sprawiedliwości”.
– Konieczne jest, abyśmy w tym czasie przygotowali się do częstej spowiedzi, częstej Mszy Świętej i przyjmowania Świętej Eucharystii oraz wzmożonej miłości do innych, abyśmy mogli powitać naszego Pana Jezusa pocałunkiem miłości, a nie pocałunkiem zdrady – konkluduje biskup w swoim przesłaniu.
Źródło: lifesitenews.com
PR
Argentyński krytyk Franciszka: Abp Viganò zmarnował swoją szansę