16 stycznia 2024

Bp Mutsaerts: Czy papież jest katolikiem? Kiedyś było to pytanie retoryczne

(bp Robert Mutsaerts)

Holenderski biskup, który w ostatnich czasach mocno krytykował postępującą w Watykanie rewolucję, porusza najpilniejsze kwestie związane ze skandalem, jaki wywołał dokument Fiducia supplicans. W zachowaniu papieża dopatruje się jednak określonej szansy i nadziei.

Biskup pomocniczy diecezji 's-Hertogenbosch, Robert Mutsaerts, odnosi się nie tylko do samego dokumentu, ale również do stylu, z jakim jest forsowany. „Fiducia supplicans – kontrowersyjna Deklaracja Dykasterii ds. Nauki Wiary – jest przede wszystkim dokumentem tchórzliwym. Nie chce nazywać praktyk homoseksualnych mianem wewnętrznie złych. Jest teraz jasne, że w Fiducia Supplicans nie chodzi o poszerzanie znaczenia błogosławieństw, ale o celową modyfikację tego, czym jest grzech. Sprzeciwy licznych biskupów – a nawet konferencji biskupów – oraz setek księży i ​​wiernych są arogancko odrzucane” – czytamy w tekście opublikowanym na łamach serwisu LifeSiteNews.

Podobnie jak inni hierarchowie, którzy sprzeciwili się skandalicznemu watykańskiemu dokumentowi, zwraca uwagę na przewrotna taktykę stosowaną przez papieża Franciszka. Polega ona na tym, że odbierając pojęciom ich jasne znaczenie (w tym wypadku chodzi o „błogosławieństwo”), łatwo nimi manipulować. Podobne wybiegi, jak wskazuje bp Mutsaerts, stosują aborcjoniści, którzy zamiast nazywać aborcję morderstwem, używają różnych terminów zastępczych, takich jak „zabieg”.

Wesprzyj nas już teraz!

Autor artykułu zauważa również inne słowo klucz, którego moderniści używają, by podważać nauczanie Kościoła. Jest nim „duszpasterstwo”. Jego zdaniem w takim ujęciu „opieka duszpasterska nie jest już troską o duszę; staje się bezduszna. Doktryna zostaje odłożona na bok; w końcu to tylko słowa; ona nie mówi nic o prawdziwym znaczeniu, a przynajmniej tak ludzie myślą”. Biskup dopatruje się w tym kolejnego wyrazu średniowiecznego już błędu nominalizmu, z którego wywodzi się herezja modernistyczna. „W Dykasterii ds. Nauki Wiary królują dziś subiektywizm i relatywizm. Dykasteria Dekonstrukcji byłaby bardziej odpowiednią nazwą” – dodaje autor.

Bp Robert Mutsaerts nie ma wątpliwości, dokąd prowadzi taka droga. W Holandii intensywne wdrażanie owego „rozwoju” sięga lat 60. ubiegłego wieku i od tamtego momentu „wszystkie koncepcje doktrynalne uległy erozji”, a „Tomasz z Akwinu został odwołany, [zaś] na tron ​​wstąpił Wilhelm Ockham”. Wszystko zaczęło się od Soboru Watykańskiego II, który został nazwany właśnie „duszpasterskim”. Skutkiem tych działań jest fakt, że obecnie Holandia jest najbardziej zsekularyzowanym krajem na świecie.

Hierarcha widzi jednak pewną nadzieję. „Zapomniano o jednym. Wszystkie te ustępstwa na rzecz kultury świeckiej nie podobają się młodym ludziom. Liberalne seminaria i kongregacje umierają. Wręcz przeciwnie, kwitną tradycyjne seminaria i zgromadzenia. Podczas gdy Kościół w Holandii jest niemal w śpiączce (średni wiek osób chodzących do kościoła to ponad 70 lat), widzę, że spotkania grup młodzieżowych się rozwijają. Często wywodzą się z ateizmu, ale szukają prawdy. Pocztą pantoflową docierają do Kościoła katolickiego, do zwykłych katolickich pasterzy, którzy nie głoszą mglistych teorii, ale są wierni Tradycji. Jakie jest pragnienie tych młodych ludzi: pragną Eucharystii, uwielbienia, zanurzenia się w głębiny. To oni na nowo odkryli sakrament spowiedzi. Z czasem wszystko ułoży się pomyślnie” – czytamy.

Co więcej, jak uważa autor, obecne wydarzenia w Watykanie mogą okazać się wręcz błogosławieństwem. „Teraz sytuacja w Rzymie wyraźnie wychodzi na jaw i możliwe jest jej odwrócenie. Spójrzcie na tych, którymi otacza się papież. Z Jamesem Martinem na czele. Franciszek promuje McElroya, człowieka, który wierzy, że Kościół powinien zmienić swoje nauczanie na temat sodomii – nazwijmy to po prostu po imieniu. Awansuje Hollericha na kardynała Hollericha, który uważa, że ​​moralność Kościoła dotycząca seksualności ma błędne podstawy naukowe i socjologiczne. Pisze do siostry Jeannine Gramick, że wspiera jej New Ways Ministry” – pisze bp Mutsaerts.

„Awansuje swojego argentyńskiego przyjaciela Fernándeza na kardynała i szefa Dykasterii Nauki Wiary. Tenże Fernández napisał książkę pornograficzną, w której między innymi bluźnierczo opisuje doświadczenia seksualne 16-letniej dziewczyny. Długo rozwodzi się także na temat orgazmów. I to właśnie Fernández ma osądzać wykorzystywanie seksualne w Kościele. Każdy biskup, który dowie się, że jeden z jego księży napisał tak niesmaczną książkę, natychmiast go zawiesi. Papież Franciszek tego nie robi. On nie widzi problemu. Nawiasem mówiąc, nie jest to jedyna książka pornograficzna, którą napisał Fernández. Teraz by tego nie zrobił – mówi. Jednak w żaden sposób się od tego nie dystansuje. A ten człowiek jest autorem Amoris Laetitia” – podkreśla.

Wreszcie bp Robert Mutsaerts przechodzi do tytułowego pytania. „Czy papież jest katolikiem? było do niedawna pytaniem retorycznym. W dzisiejszych czasach to się zmienia. Co robić? Ten pontyfikat w naturalny sposób dobiegnie końca. Czy jest on ważnym papieżem? Tak. Czy powinniśmy być mu posłuszni? Nie. Pozostańcie w Kościele! Nie opuszczajcie Kościoła! To jest Kościół Chrystusowy. Ten Kościół jest święty. Personel nie” – kwituje.

Źródło: lifesitenews.com

FO

Kard. Fernández tłumaczy się z książki o orgazmach. „Byłem młodszy”

Peter Kwasniewski: „Fiducia supplicans” jest jak napad na bank

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(18)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie