12 lipca 2023

Catholic Herald: Synod o Synodalności fałszuje Chrystusa, to próba zakamuflowanej zmiany nauki Kościoła

(Oprac. GS/PCh24.pl)

Dokument synodalny Instrumentum laboris nie mówi o Jezusie Chrystusie, Mesjaszu Ewangelii, ale o Jezusie-terapeucie, uczniu Karla Rogersa i Gustava Junga. Dokument ten ignoruje duchowość, promując zamiast tego społeczną transformację. Synod o Synodalności jawi się jako proces, który ma zmienić katolickie rozumienie seksualności, duchowości i etyki – pisze na łamach „Catholic Herald” brytyjski publicysta katolicki, Gavin Ashenden.

„Pierwsze wrażenie, jakie rodzi się z lektury Instrumentum laboris, jest takie, że to polityczny dokument, utrzymany w terapeutycznym i progresywnym tonie; niewrażliwy (w najlepszym razie…) na wymiary duszy i ducha, przedkładający nad nie ego oraz społeczną transformację” – stwierdził Gavin Ashenden. „Synodalność jest tak naprawdę trwającym procesem, który dzieje się dość naturalnie, poza jakimkolwiek biurokratycznym planowaniem. Katolicy rozmawiają i dyskutują ze sobą. Patrzą, postrzegają, potwierdzają, narzekają, gratulują. Nigdy nie było oczywiste, że potrzebny jest jakiś formalny menadżerski proces synodalny. A jednak to właśnie nam dano” – dodał.

„Dlaczego dano nam drogę synodalną? Pojawia się straszne podejrzenia, że chodzi tutaj o tymczasowy środek zmiany samej natury wiary. W niedawnym podcaście Catholic Herald «Merely Catholic» doświadczony rzymski korespondent Edward Pentin prześledził tę strategię aż do Synodu o Rodzinie. Od tego czasu nie wydarzyło się nic, co mogłoby rozwiać obawy tych, którzy sądzą, że biurokratyczna synodalność jest wyłącznie koniem trojańskim progresywnej rewizji katolickiej etyki i wiary” – wskazał autor.

Wesprzyj nas już teraz!

„Tak jak w przypowieści, w której dzieci popatrzyły w górę i poprosiły o duchowy chleb, autorzy Instrumentum laboris podali głodnym raczej duchowy kamień. […] Po owocach ich poznacie – ale również po ich języku” – napisał Ashenden. Tymczasem język Instrumentum laboris zakłada już konkretne rozwiązania; dokument zajmuje się całym zestawem sztandarowych obszarów progresywnej lewicy – wojna, zmiana klimat, niesprawiedliwa ekonomia, wykluczenie tych, którzy utożsamiają się ze swoimi skłonnościami seksualnymi.

Instrumentum laboris, wskazał autor, mówi wciąż o słuchaniu, tak jakby to słuchanie miało uratować człowieka. „Nie jest to ani katolickie ani chrześcijańskie. Autorzy zdają się mylić Jezusa Chrystusa z Ewangelii z «Jezusem niebezpośrednim terapeutą, uczniem Karla Rogersa i Gustava Junga» ze swoich wyobrażeń. Jeżeli znajdujemy w tym dokumencie Jezusa, nie jest to Jezus Ewangelii” – stwierdził.

„Czy «inkluzja, mówienie i słuchanie, towarzyszenie poprzez wspólne kroczenie» są sprawdzonymi i wypróbowanymi źródłami, rozpoznanymi jako zakorzenione w Duchu Świętym w różnych kulturach, czasach i miejscach? A może są współczesną aberracją poddawania się przemijającej świeckiej modzie, z czym mamy nierzadko do czynienia w historii Kościoła? A może jeszcze inaczej, może chodzi o bardziej niepokojący plan na rzecz nowego katolicyzmu, «katolicyzmu synodalnego», który nie będzie ani autentycznie synodalny, ani katolicki, ale stanie się środkiem do celu – a celem tym jest zmiana katolickiego rozumienia seksualności, duchowości oraz etyki?” – zapytał na koniec.

Źródło: catholic-herald.co.uk

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie