Szwajcarska synodalistka Helena Jeppesen-Spuhler oczekuje, że październikowa finalna sesja Synodu o Synodalności przyniesie konkretne zmiany w Kościele katolickim. W jej ocenie biskupi powinni otrzymać na przykład prawo samodzielnego decydowania, czy chcą na terenie swojej diecezji wprowadzić diakonat kobiet, tak samo, jak jest to w przypadku diakonatu żonatych mężczyzn.
Według Jeppesen-Spuhler Synod o Synodalności pojawił się jednak zbyt późno; nawet jeżeli wprowadzi oczekiwane przez nią i wielu innych progresistów w Szwajcarii zmiany, to i tak nie musi to pomóc w zatrzymaniu fali odpływu z Kościoła – według Jappesen-Spuhler wielu ludzi w jej kraju ma po prostu dość faktu, że katolicyzm jest tak staromodny; dotyczy to zwłaszcza „kwestii kobiet”.
Według Szwajcarki nie można w tej sprawie czekać na rozwiązania ogólnokościelne, dla odzyskania przez Kościół wiarygodności ma być konieczne działanie lokalne. Synod o Synodalności sam w sobie jest już wzmocnieniem procesu decentralizacji; zdaniem Jappesen-Spuhler to konieczny kierunek, bo „Rzym jestn a służbie Kościołów lokalnych i nie będzie już patrzeć, czy rzymskie dyrektywy są wszędzie wdrażane w życie w ten sam sposób”. „Kościoły lokalne już dzisiaj mają większą wagę. Wielu jeszcze tego nie rozumie” – dodała.
Wesprzyj nas już teraz!
Decentralizacja, regionalizacja i partycypacja – to według Jappesen-Spuhler trzy cechy charakterystyczne Kościoła synodalnego.
Przytaczamy wypowiedzi szwajcarskiej synodalistki, bo są charakterystyczne dla całości katolicyzmu progresywnego; w dużej mierze faktycznie marzenie tej grupy już się spełnia, co pokazała choćby sprawa „Fiducia supplicans”, a jeszcze wcześniej „Amoris laetitia”.
Decentralizacja doktrynalna stała się faktem i istnieje duże ryzyko, że po Synodzie o Synodalności – zgodnie z oczekiwaniami czy raczej przewidywaniami Jappesen-Spuhler – pójdzie naprzód jeszcze dalej.
Źródła: Katholisch.de, PCh24.pl
Pach