Olbrzymie ilości błota i żwiru, złamane na pół domy, zerwane mosty, zniszczone drogi, brak prądu, brak podstawowych artykułów spożywczych, milionowe straty, ludzie łopatami wyrzucający szlam ze swoich mieszkań – to tylko niewielki procent dramatu, jaki od niedzieli przeżywają mieszkańcy Lądka-Zdroju przez który przeszła olbrzymia fala powodziowa.
Do Lądka Zdroju i innych miast na Dolnym Śląsku udał się Rafał Otoka-Frąckiewicz, niezależny dziennikarz serwisu Polityko.com. Dostarczył on na miejsce pomoc humanitarną, służył pomocą potrzebującym, a także opublikował wiele materiałów, których nie zobaczymy w oficjalnej propagandzie rządowej serwowanej przez TVN i TVP.
Na jednym z nagrań widzimy, jak bagażnik samochodu Otoki-Frąckiewicza jest wypełniony kanistrami z paliwem obok których stoją 2 agregaty prądotwórcze.
Wesprzyj nas już teraz!
„Lądek Zdrój. Zielony Ład niestety nie działa. Do tego dorzuciłbym likwidację gotówki w świecie bez prądu. Lądek nie miał go przez kilka dni”, napisał Rafał Otoka-Frąckiewicz.
– Zieloni jeszcze nie wymyślili agregatów prądotwórczych na prąd, więc trzeba korzystać z paliwa. Taka sytuacja – słyszymy z kolei na zamieszczonym przez dziennikarza nagraniu.
Lądek Zdrój. Zielony Ląd niestety nie działa. Do tego dorzuciłbym likwidacje gotówki w świecie bez prądu. Lądek nie miał go przez kilka dni. #Powodz2024 https://t.co/PjfuwCGgUe pic.twitter.com/Ul77STgvZq
— Rafał Otoka Frąckiewicz (@rafalhubert) September 18, 2024
Źródło: platforma X
TG