4 stycznia 2024

Echa tragedii w Zgorzelcu. „Animalsi” usprawiedliwiają psa, który śmiertelnie pogryzł niemowlę

(fot. pixabay.com)

Tragedia w Zgorzelcu. Pies rasy bulterier zagryzł dwumiesięczne niemowlę, które mimo szybkiej reakcji rodziców i pracowników ochrony zdrowia zmarło. Lewicowo-liberalne media w kuriozalny sposób tłumaczą zachowanie zwierzęcia, które teraz poddawane jest „procesowi socjalizacji”.

Siedmiotygodniowa dziewczynka została przywieziona do miejscowego szpitala z ranami powstałymi w wyniku pogryzień. Obrażenia były na tyle rozległe, że nie udało jej się uratować.

Zastępca dyrektora ds. lecznictwa szpitala w Zgorzelcu przyznał, że nigdy czegoś podobnego nie widział w czasie w swojej zawodowej pracy. – Ten widok to była olbrzymia trauma. Przez 1,5 godziny trwała walka połączonych zespołów: anestezjolog, chirurg, ratownicy. Wszyscy liczyliśmy, że przyniesie pozytywny skutek – relacjonował lekarz.

Wesprzyj nas już teraz!

Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie, a nie przeciwko komuś. Zabezpieczono ślady w mieszkaniu, w którym doszło do tragedii. W momencie zdarzenia, na miejscu przebywało dziecko, jego rodzice oraz pies. Zwierzę trafiło do ośrodka, gdzie trafi na obserwację psychologa bahawiorysty.

Portal Onet.pl w artykule pt. „Pies zagryzł niemowlę. Dziewczynka nie przeżyła. Behawiorystka: nie wińmy psa”, w kuriozalny sposób tłumaczy powody tragedii. Cytowana w tekście trenerka holistycznej pracy z psami przekonuje, by w nawet najmniejszy sposób nie obarczać odpowiedzialnością agresywnego zwierzęcia. Za wszystkie czynniki, które doprowadziły do tragedii, są w jej opinii odpowiedzialni właściciele.

„Behawiorystka podkreśla, że to nie psy ponoszą winę za tragiczne wypadki, które czasem powodują” – czytamy. „Zawinić mógł nieodpowiednio przeprowadzony lub zaniedbany proces socjalizacji” – sugeruje medium. Dodatkowo, trenerka pośrednio obarcza winą samo dziecko, tłumacząc, że „niemowlęta często kwilą, a ten dźwięk może przypominać psu dźwięk, jaki wydają ranne zwierzęta”.

Aby uchronić się przed tragedią, bahawiorystka sugeruje „spełnianie indywidualnych potrzeb psa”, zarówno fizycznych jak i umysłowych, ponieważ bez zachowania odpowiednich proporcji zwierzę może „popaść w frustrację”. W przypadku oczekiwania na narodziny dziecka natomiast, zwierzę trzeba od początku przygotowywać do kontaktu z przyszłym członkiem rodziny. Oczywiście obowiązkowo podczas konsultacji ze specjalistą.

Źródło: onet.pl
PR

„Potrafiące korzystać z toalety niskoemisyjne krowy w maskach”. Tak widzą przyszłość zwierząt hodowlanych eko-terroryści i klimatyści

Weszła w życie hiszpańska ustawa „o dobrostanie zwierząt”. Horrendalne kary za przekroczenie jej przepisów

W Niemczech powstanie pierwszy „kościół” do pochówków zwierząt. Ideę wspiera część teologów

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(58)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie