24 lipca 2021

Stan Missisipi złożył w czwartek oficjalny wniosek do Sądu Najwyższego. Ten powinien zająć się tematem jesienią, a wyrok spodziewany jest w 2022 roku. Chodzi o uchylenie słynnej poprawki Roe v. Wade z 1973 roku.

 

Sąd Najwyższy zgodził się jeszcze w maju rozważyć wprowadzenie przez Missisipi ustawy zakazującej z pewnymi wyjątkami (zdrowie matki) aborcji po 15. tygodniu ciąży. Prokurator Generalny stanu Missisipi Lynn Fitch, oceniła w czwartek 22 lipca, że wyroki ustanawiające „prawo do aborcji” były „szokująco wadliwe”. Jej zdaniem „konkluzja, że ​​aborcja jest prawem konstytucyjnym, nie ma podstaw”.

Wesprzyj nas już teraz!

Natychmiast została potępiona przez Nancy Northup, prezes stowarzyszenia Centrum Praw Reprodukcyjnych. Stwierdziła ona, że „ich celem jest, aby Sąd Najwyższy odebrał nam prawo do kontrolowania naszych własnych ciał i naszej przyszłości, nie tylko w Missisipi, ale w całym kraju”.

 

Panika po stronie aborcjonistów nie jest bezzasadna. W teorii większość składu Sądu Najwyższego USA to sędziowie o konserwatywnych poglądach. Po mianowaniu trzech sędziów za kadencji Donalda Trumpa Demokraci utracili tam przewagę. Lewica użala się, że „tylko 3 na 9 sędziów ma postępowe poglądy”. Eksperci twierdzą, że Sąd Najwyższy nie unieważni całkowicie wyroku w sprawie Roe v. Wade, ale może zmniejszyć zakres zabijania nienarodzonych dzieci, które obecnie można uśmiercić do 22. tygodnia. Być może poszczególne stany zyskają w tej sprawie większą decyzyjność. Sukcesem jest już to, że Sąd Najwyższy zajmie się ograniczeniem aborcji, bo decyzja stanowa została zablokowana na poziomie tamtejszych sądów.

 

BD

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(1)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie