19 lutego 2024

„Fiducia supplicans prowadzi do herezji”. Kard. Müller obnaża kuriozalność „sprostowań” Watykanu

(PCh24TV)

Czy niedawna deklaracja Watykanu „Fiducia supplicans” zawiera nauki sprzeczne z wiarą boską i katolicką? – pyta kard. Gerhard Müller, udzielając precyzyjnej odpowiedzi na łamach portalu „First Things”.

Były prefekt Kongregacji Doktryny Wiary przypomina, że jego następca – w odpowiedzi na wątpliwości kilku konserwatywnych biskupów – próbował uspokajać opinię publiczną, sprowadzając sprawę do dyżurnego w takich sprawach motywu „pastoralności”. Kard. Víctor Manuel Fernández przekonywał, że zezwolenie na homo-błogosławieństwa nie jest rzekomo sprzeczne z doktryną Kościoła, a tak w ogóle, to dokument nie jest doktrynalny, tylko duszpasterski i dotyczy spraw „praktycznych”.

Ale czy to takie proste? – zapytuje kard. Müller, zwracając uwagę na przewrotność takiego tłumaczenia. W rzeczywistości krytyka ze strony zaniepokojonych biskupów nie polega na tym, że deklaracja wprost zaprzecza nauczaniu Kościoła na temat małżeństwa i seksualności. Krytyka polega raczej na tym, że zezwalając na błogosławieństwo par uprawiających seks pozamałżeński, zwłaszcza par tej samej płci, zaprzecza się katolickiemu nauczaniu w praktyce, nawet jeżeli nie słowami – wyjaśnia.

Wesprzyj nas już teraz!

Krytyka opiera się na solidnej, tradycyjnej zasadzie: lex orandi, lex credendi – zasadzie, że sposób, w jaki Kościół się modli, odzwierciedla to, w co Kościół wierzy. Jak to ujmuje Katechizm: „Gdy Kościół celebruje sakramenty, wyznaje wiarę otrzymaną od Apostołów” – dodaje autor.

Jak zauważa kardynał, niektórych praktyk katolickich nie sposób zmieniać bez jednoczesnej zmiany doktryny. Dotyczy to choćby istoty sakramentów ustanowionych przez Chrystusa, a określonej definitywnie przez Sobór Trydencki. Jeżeli cokolwiek byłoby tu zmienione, również w ujęciu praktycznym, stanowiłoby to odrzucenie doktryny katolickiej.

Na przykład, gdyby ktoś słowami potwierdził katolicką naukę o chrzcie, a następnie dopuścił do Eucharystii osoby nieochrzczone, odrzuciłby naukę katolicką. Św. Tomasz stwierdził, że takie sprzeczności powodują „fałsz w znakach sakramentalnych” – tłumaczy kard. Müller.

Były watykański urzędnik krytykuje błędne jego zdaniem rozgraniczanie na błogosławieństwa „duszpasterskie” i „liturgiczne”, zwracając uwagę, że w religii katolickiej o liturgiczności aktu nie przesądzają przedmioty, szaty czy ołtarze, lecz osoba kapłana reprezentującego samego Chrystusa i korzystającego z władzy nadanej przez Kościół.

Co więcej, każde błogosławieństwo, niezależnie od jego powagi, oznacza aprobatę tego, co jest błogosławione. Tego uczy stała tradycja Kościoła, oparta na Piśmie Świętym – czytamy. Według tradycyjnego wykładu błogosławieństwo odnosi się do rzeczy dobrych, które są dobrymi, ponieważ Bóg je takimi stworzył, a samo błogosławieństwo ma służyć ich uświęceniu. Dlatego nie może być mowy o jakimkolwiek błogosławieństwie dla osób, które żyją w związku odrzucającym porządek stworzenia, a takim jest związek homoseksualny.

Kolejnym fałszywym argumentem Watykanu, który obala autor analizy, jest rzekome zróżnicowanie wynikające z różnic kulturowych w różnych częściach świata. Treść Fiducia supplicans, nawet jeżeli odczytamy ją wyłącznie „praktycznie”, jest nie do pogodzenia z nauczaniem Kościoła, ponieważ mamy do czynienia z zagadnieniem, które dotyka zarówno prawa naturalnego, jak i ewangelicznej afirmacji świętości ciała, które w Malawi nie różni się niczym od tego w Niemczech.

Równie absurdalne jest tłumaczenie kard. Fernández, który – odpowiadając na skandal, jaki wywołała niezgodna z katolicką doktryną deklaracja – zasugerował, że błogosławieństwa mogą być udzielane… osobno, to znaczy kapłan może najpierw wykonać znak krzyża nad jedną, a potem nad drugą osobą z pary żyjącej w grzechu. W oczywisty sposób nic to zmienia, skoro te osoby przychodzą po błogosławieństwo razem – jako para. Ponadto ten sam Fernández bronił niedawno ekscesu z udziałem dysydenckiego jezuity Jamesa Martina, który błogosławił dwóch homoseksualistów jako parę.

Obecny prefekt Dykasterii Nauki Wiary idzie jednak jeszcze dalej, wikłając się w nowe tłumaczenia semantyczne i twierdząc, że nie należy mówić o błogosławieniu „par”, tylko… „osób”, które „są razem”.

Kard. Gerhard Müller przechodzi wreszcie do szczegółowej analizy tego, czy dokument Fiducia supplicans można uznać za heretycki w ścisłym tego słowa znaczeniu. Za heretyckie uznajemy twierdzenia sprzeczne z samym objawieniem. Twierdzenie, że akty homoseksualne są sprzeczne z prawem Bożym, jest prawdą objawioną – stwierdza autor, wyjaśniając, że przeczenie temu twierdzeniu stanowiłoby herezję.

Jako że watykański dokument wprost nie zaprzecza tej prawdzie, ani nie aprobuje błogosławieństw dla związków homoseksualnych rozumianych jako „małżeństwa”, kard. Müller uznaje, że nie można uznać go wprost za heretycki. Istnieje jednak na to inny paragraf, przeznaczony mianowicie dla podważania prawd, które choć nie są zawarte w objawieniu, są z nim ściśle powiązane i konieczne do zachowania objawionego depozytu. Są to prawdy, które ze względu na ich historyczny lub logiczny związek z prawdami objawionymi muszą zostać przyjęte i utrzymywane stanowczo i definitywnie – uściśla hierarcha.

Dlatego należy uznać, że choć dokumenty Dykasterii Nauki Wiary nie jest wprost heretycki, to jednak prowadzi do herezji.

Fiducia supplicans zdaniem duchownego sprzeciwia się doktrynie katolickiej i dlatego ów dokument należy uznać za problematyczny doktrynalnie, co w oczywisty sposób implikuje również problematyczność duszpasterską. Prawdziwy pasterz nie może bowiem bagatelizować charakteru grzechu, o ile jest on śmiertelny, a grzesznik trwa w nim uparcie (nie chcąc pokutować i zmienić grzesznego stylu życia).

Jak podkreśla hierarcha, należy odrzucić ten sprzeczny z nauką Kościoła dokument, co nie oznacza jednak braku szacunku dla papieża. Przeciwnie, służba Ojcu Świętemu należy się bowiem właśnie o tyle, o ile jest on gwarantem ciągłości doktryny katolickiej, a służba ta wyraża się przede wszystkim poprzez obnażanie poważnych wad Fiducia Supplicans.

Krótko mówiąc, sprawowanie Urzędu Nauczycielskiego nie może ograniczać się do przekazywania dogmatycznie prawidłowych informacji o „prawdzie Ewangelii” (Ga 2,14). Paweł otwarcie i bez wahania sprzeciwiał się dwuznacznemu sprawowaniu prymatu przez Piotra, swego brata w apostolacie, gdyż ten swoim błędnym postępowaniem zagrażał prawdziwej wierze i zbawieniu wiernych, nie tylko w odniesieniu do wyznania dogmatycznego świętej wiary chrześcijańskiej, ale w odniesieniu do praktyki życia chrześcijańskiego – podsumowuje kard. Gerhard Müller.

Źródło: firsthings.com

FO

Źródła „Fiducia Supplicans”: Relatywistyczna filozofia święci triumfy w Kościele

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(6)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie