Nie ma wojny sprawiedliwej – stanowczo stwierdził papież Franciszek w swojej najnowszej książce. „Vi chiedo in nome di Dio” (Proszę was w imię Boga) ukaże się we Włoszech w najbliższy wtorek. Jej fragmenty opublikował dziennik „La Stampa”. Jest ona owocem rozmów, które przeprowadził argentyński dziennikarz Hernán Reyes Alcaide.
Papież zauważył, że trudno uwierzyć, iż od dwóch tysięcy lat „świat nie wyciągnął lekcji z barbarzyństwa, jakie panuje w konfliktach między braćmi, rodakami i krajami”. Wojnę nazwał „najwyraźniejszą oznaką nieludzkości”.
Przypomniał, że Kościół w swoim nauczaniu nie szczędził słów potępienia dla okrucieństw wojny, a w XIX i XX wieku papieże nazywali ją „plagą”, która nigdy nie może przynieść rozwiązania problemów między narodami. Jej wybuch nazywali „niepotrzebną rzezią”, w której można utracić wszystko i która ostatecznie zawsze jest „porażką ludzkości”. – Dziś, kiedy proszę w imię Boga o położenie kresu okrutnemu szaleństwu wojny, uważam również jej trwanie wśród nas za prawdziwą porażkę polityki – dodał Franciszek.
Wesprzyj nas już teraz!
– Wydarzenia pierwszych dwóch dziesięcioleci tego wieku zmuszają mnie do jednoznacznego stwierdzenia, że nie ma sytuacji, w której wojna mogłaby być uważana za sprawiedliwą. Nie ma miejsca na wojenne barbarzyństwo. Również wtedy, gdy konflikt przybiera jedną z najbardziej niegodziwych twarzy: tak zwanej wojny prewencyjnej. Najnowsza historia dała nam nawet przykłady „zmanipulowanych wojen”, w których stworzono fałszywe preteksty i sfałszowano dowody usprawiedliwiające ataki na inne kraje. Dlatego proszę władze polityczne, aby powstrzymały toczące się wojny, nie manipulowały informacjami i nie oszukiwały swoich narodów w celu osiągnięcia celów wojennych – wezwał papież.
Z mocą zaznaczył, że „wojna nigdy nie jest usprawiedliwiona”. – W rzeczywistości nigdy nie będzie ona rozwiązaniem: wystarczy pomyśleć o niszczycielskiej sile nowoczesnego uzbrojenia, aby wyobrazić sobie, jak wysokie jest ryzyko, że taki spór wywoła starcia tysiąc razy większe niż rzekoma użyteczność, którą niektórzy w niej widzą. Wojna jest również nieskuteczną odpowiedzią: nigdy nie rozwiązuje problemów, które zamierza przezwyciężyć. Może Jemen, Libia czy Syria, by przytoczyć kilka współczesnych przykładów, radzą sobie lepiej niż przed konfliktami? – zapytał retorycznie Franciszek.
W kontekście pokoju i bezpieczeństwa na świecie wskazał na konieczność reformy ONZ, a szczególnie Rady Bezpieczeństwa. Jego zdaniem wojna w Ukrainie po raz kolejny uwydatniła potrzebę znalezienia bardziej sprawnych i skutecznych sposobów rozwiązywania konfliktów. W czasach wojny „potrzebujemy więcej multilateralizmu i lepszego multilateralizmu”. Tymczasem w czasie pandemii „obecny system wielostronny wykazał wszystkie swoje ograniczenia”. Dystrybucja szczepionek była wyraźnym przykładem tego, „jak czasami prawo najsilniejszego przeważa nad solidarnością”. Potrzebne są zatem reformy mające na celu „odzyskanie przez organizacje międzynarodowe ich zasadniczego powołania do służby rodzinie ludzkiej, do troski o wspólny dom oraz do ochrony życia każdego człowieka i pokoju”.
Źródło: KAI
Kiedy wojna jest sprawiedliwa? Odpowiadają Doktorzy Kościoła
Kiedy wolno pójść na wojnę? Dr Paweł Milcarek o tym, czym jest wojna sprawiedliwa