10 maja 2024

Grzegorz Braun do minister klimatu: „walka o klimat” jak sowiecka pseudo-nauka

(Fot. PAP/Paweł Supernak)

70 lat temu pani by tu siedziała w czerwonym krawacie i kochałaby pani towarzysza Stalina z towarzyszem Leninem i Trofimem Łysenką – jednym z geniuszy przodującej nauki radzieckiej – tak podczas swego sejmowego wystąpienia rozprawiał się poseł Grzegorz Braun z pseudoekologicznymi absurdami firmowanymi przez wiceminister Urszulę Zielińską.

 

Jedno z wysokich stanowisk w obecnym rządzie sprawuje „współprzewodnicząca” skrajnie lewicowej partii Zieloni. Zajmuje się ona tak zwaną transformacją energetyczną, a więc obszarem spraw będących w samym centrum zainteresowania swojego ugrupowania, którego misją jest między innymi „ratowanie planety” przed… dwutlenkiem węgla.

Wesprzyj nas już teraz!

Dopóki kompetencje Urszuli Zielińskiej sprowadzały się do tak zwanego aktywizmu w ramach mikroskopijnego i zarazem egzotycznego środowiska politycznego, mogliśmy spać spokojnie. Jednak wraz z powołaniem koalicyjnego gabinetu, w którym znaczącą część stanowisk zajmują lewicowi radykałowie, a i rządowy główny nurt przyklaskuje najbardziej szalonym postulatom globalistów, zaczęło robić się jeszcze bardziej ciekawie. Niestety, „ciekawie” dokładnie w tym znaczeniu, jakie znamy z chińskiego przekleństwa: „obyś żył w ciekawych czasach”.

Krótko mówiąc, zielone łady, agendy 2030 i 2050, rewolucje przemysłowe – czwarta i kolejne – niosą stopniową likwidację własności, ubóstwo i pełną zależność ludzi od państwa oraz od korporacji.

Rewolucja potrzebuje swoich pionierów – ludzi, którzy nigdy nie zawahają się – nawet wbrew wszystkim wokół – powiedzieć, że dwa razy dwa równa się pięć, a CO2  to największy wróg Ziemi, oczywiście tuż po człowieku. Takiej właśnie osobie, wspomnianej sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Urszuli Zielińskiej, poświęcił kilka minut w Sejmie poseł Grzegorz Braun.  

– Pani minister (…) dziś, wcześniej z tego miejsca mówiła, że troską jej rządu, jej urzędowania będzie dbałość o to, żeby Polacy przypadkiem nie korzystali z energii pochodzącej z krajów niedemokratycznych – mówił parlamentarzysta.

Pani minister, jak pani odróżnia energię demokratyczną od niedemokratycznej? – ironizował. – Oczekuję na odpowiedź na to pytanie. Proszę mi to na piśmie wyjaśnić. Ponieważ na koniec dnia i na koniec waszego urzędowania płacą Polacy, i na to wy się godzicie.

– 70 lat temu pani by tu siedziała w czerwonym krawacie i kochałaby pani towarzysza Stalina z towarzyszem Leninem i Trofimem Łysenką – jednym z geniuszy przodującej nauki radzieckiej – przewidywał mówca.

Grzegorz Braun przypomniał, że na początku roku minister Zielińska wezwała w Brukseli Unię Europejską do zredukowania emisji aż o 90 procent. Porównał jej deklaracje do znanych z poprzedniego wcielenia komunizmu czynów stachanowskich. – Kto da więcej? Kto więcej wydusi z Polaków, kto ich wychłodzi i zamrozi, kto Polaków unieruchomi po to, żeby [wprowadzić w życie] te brednie, szanowna pani… Walka z dwutlenkiem węgla… czy pani wychodzi z gabinetu, widzi pani zielone listki na drzewach? Dwutlenek węgla, fotosynteza – mówi to pani coś? Ale pani walczy z dwutlenkiem węgla – nawiązywał do planów wyeliminowania aut spalinowych i tradycyjnych pieców na paliwa kopalne.

– To są wariaci, lekarza! Lekarza! Kaftan, pani marszałek! – skwitował pseudoekologiczne szaleństwa poseł Konfederacji.

Źródło: Twitter (X)

RoM

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(30)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie