Policyjny pościg, strzały za uciekającym samochodem i kierowca przyznający się do przewożenia materiałów wybuchowych – tak przebiegał wtorkowy incydent w brukselskiej dzielnicy Molenbeek, znanej z obecności dużej liczby islamskich radykałów.
Wesprzyj nas już teraz!
Kierowca pojazdu zwrócił uwagę policjantów „podejrzanym” sposobem prowadzenia auta. Nie zatrzymał się na czerwonym świetle, a gdy utknął w korku, gwałtownie wycofał, uderzając w radiowóz. Kiedy zaś został już ujęty, przyznał się do posiadania materiałów mogących służyć do przeprowadzenia zamachu terrorystycznego.
Policja zamknęła teren, na którym doszło do zdarzenia. Na miejsce zostali wezwani saperzy. Obyło się bez osób zabitych i rannych. Na wszelki wypadek, pobliskie sklepy i lokale usługowe zostały ewakuowane.
Późnym wieczorem policja podała, że sprawcą zdarzenia był Rwandyjczyk sprawiający wrażenie niezrównawożenego psychicznie. Przeszukanie nie przyniosło rezultatu w postaci znalezienia niebezpiecznych przedmiotów.
Molenbeek zamieszkiwane jest w znacznej mierze przez imigrantów z Maroka. To właśnie z tą dzielnicą związani byli zamachowcy z Paryża (2015 rok) i Brukseli (2016 r.).
Źródło: onet.pl
RoM