W Kamerunie sprofanowano katedrę, w której odbyły się uroczystości pogrzebowe biskupa Jean-Marie Benoit Balla. Kapłana znaleziono martwego w pobliskiej rzece Sanaga 2 czerwca br. W katedrze Św. Sebastiana w miejscowości Bafia w wielu miejscach zauważono… ślady krwi!
Ślady znajdowały się głównie na i w pobliżu grobowca niedawno pochowanego biskupa. Poinformował o tym jeden z pracujących w Kamerunie misjonarzy.
Wesprzyj nas już teraz!
Miejscowe władze zajęły się już sprawą. Mało jednak prawdopodobne by udało się wskazać, skąd wzięła się krew na kościelnych murach i do kogo należy.
Dziś wiadomo, że Jean Marie Benoît Bala został zamordowany choć władze przez dłuższy czas usiłowały przekonywać, że popełnił on samobójstwo. Tydzień po śmierci duchownego badania pokazały, że 58-letni duchowny, zanim zmarł był torturowany. Po sierpniowym pogrzebie kameruńskiego biskupa, katolicki świat obiegły zatrważające słowa księdza prałata Josepha Akonga Essomby. Powiedział on, że wśród duchownych obecnych w świątyni znajdują się również księża odpowiedzialni za śmierć hierarchy. Pokazuje to, do czego zdolne jest kościelne homolobby.
Po sprofanowaniu, świątynia jest obecnie zamknięta dla wiernych. Ponowne jej otwarcie nastąpi po odprawieniu odpowiedniego dla tego typu sytuacji nabożeństwa.
Leżący w Afryce Środkowej Kamerun w blisko 70 proc. zamieszkiwany jest przez chrześcijan (katolicy – 38 proc., protestanci – 31 proc.). Muzułmanie stanowią 18 proc. ogółu populacji, jednak wyznawców Allaha przybywa szybciej niż innych religii.
ChS
Źródło: fides.org
Czytaj także: Homo-lobby w Kościele. Czas na zdecydowane działania