12 czerwca 2024 roku niższa Izba szwajcarskiego parlamentu odrzuciła ideologiczne orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wymagające podjęcia przez rząd w Szwajcarii bardziej ambitnych działań w celu walki z globalnym ociepleniem. Wcześniej podobną decyzję podjęli senatorowie.
9 kwietnia br. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wydał bezprecedensowy wyrok, twierdząc, że Berno naruszyło prawa człowieka starszych aktywistek klimatycznych z organizacji Klima Seniorinnen nie przeciwdziałając – w wystarczającym stopniu – zmianom klimatycznym.
Komentowano wówczas, że to bezprecedensowe orzeczenie zmusi inne rządy do przyjęcia bardziej ambitnej polityki klimatycznej. Po odrzuceniu wyroku aktywiści obawiają się, iż podobnie inne kraje będą w przyszłości lekceważyć decyzje sędziów międzynarodowych trybunałów.
Wesprzyj nas już teraz!
Szwajcarzy nie tylko odrzucili orzeczenie ETPCZ, ale także zaatakowali sędziów, wskazując, że powinni zając się „skuteczną ochroną praw podstawowych” a nie „aktywizmem sądowniczym”, nadinterpretując prawo i wchodząc w kompetencje ustawodawcy. Europejski Trybunał Praw Człowieka swoim orzeczeniem przekroczył granice dopuszczalnego rozwoju prawa i zlekceważył demokratyczne procesy decyzyjne.
Nie obyło się również bez kpienia z kobiet, które wystąpiły z pozwem do ETPC. Poseł Michael Graber z kantonu Valais odniósł się do ich argumentu, że nieodpowiednia polityka klimatyczna rządu naraża je na ryzyko śmierci podczas fali upałów.
Sprawę skrytykowała Stefanie Brander, jedna z kobiet, które pozwała państwo. – To naprawdę haniebne, co się właśnie wydarzyło. To obraza i brak poszanowania naszych praw, które zostały potwierdzone przez sąd międzynarodowy – komentowała w rozmowie z agencją Reutersa.
Złości nie krył także prawnik kobiet, pełniący jednocześnie funkcję posła z ramienia Zielonych, Raphael Mahaim. – Dla mnie czerwona linia została przekroczona. To hańba dla parlamentu – mówił.
Przed budynkiem parlamentu protestowała niewielka grupa aktywistów klimatycznych. Trzymali transparenty z napisami: „zdradzeni”, „zszokowani” i „zaniepokojeni”.
Isabela Keuschnigg, badaczka prawa w London School of Economics wyraziła obawę, że jeśli rząd szwajcarski odmówi wykonania orzeczenia, mogłoby to „stworzyć niepokojący precedens, podważający rolę nadzoru prawnego w rządach demokratycznych”. Byłby to także dowód politycznego sprzeciwu wobec międzynarodowych działań klimatycznych, co w kontekście dostania się do Parlamentu Europejskiego znacznej liczby przedstawicieli „skrajnej prawicy” szczególnie niepokoi aktywistów i lobby klimatyczne.
Podobne sprawy toczą się przed Trybunałem Praw Człowieka w Ameryce Łacińskiej.
Źródło: euractiv.com, swissinfo.ch, dailymawerick.co.za
AS