6 stycznia 2024

Schizmatykiem jest ten, kto odrzuca papieża. Znakiem schizmy jest na przykład niewymienianie imienia papieża w kanonie Mszy świętej. Współcześnie schizmatyków jest bardzo wiele, to ludzie, którzy odrzucają wszystkich papieży posoborowych lub jednego z nich. Mówił o tym bp Athanasius Schneider.

Biskup rozmawiał z niemieckim tradycjonalistycznym kanałem youtube’owym Certamen – DE. Hierarcha definiował pojęcie schizmy, wyjaśniając, kto jest dziś schizmatykiem. Wskazał, że schizma nie dotyczy Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X. Schizmatykami są za to sedewakantyści.

Musimy precyzyjnie używać pojęć. Co to znaczy schizma i schizmatycki? Mamy jasne definicje czy wyjaśnienia, również w prawie kościelnym. Prawo kościelne mówi, że schizmatykiem jest ten, kto nie podporządkowuje się biskupowi Rzymu oraz biskupom pozostającym z nim w jedności. Co to oznacza: nie podporządkować się? To kwestia interpretacji. Moim zdaniem w przyszłości prawo kościelne musi to wyjaśnić – powiedział biskup.

Wesprzyj nas już teraz!

Według bp. Schneidera żeby odpowiedzieć na pytanie, co czyni człowieka schizmatykiem, musi zwrócić się do wielkiej Tradycji Kościoła.

Schizmatykiem jest ten – tak jak to widzę, co odpowiada wielkiej Tradycji Kościoła –  kto odrzuca autorytet papieża jako taki. Oznacza to, że czyni się niezależnym od zasady, od fundamentalnej zasady; buduje swój własny, paralelny kościół, świadomie przeciwko albo bez papieża rzymskiego. To jest schizma – to właśnie jest schizma – powiedział.

Konkretnym znakiem schizmy jest niewymienianie imienia papieża w kanonie Mszy świętej, bo wskazuje to, że taka osoba nie chce wspólnoty z papieżem.

Jak powiedział, można mieć tę samą wiarę, co papież, ale jednocześnie być schizmatykiem. – To przykład Cerkwi prawosławnej, która w XI stuleciu odłączyła się od Stolicy Apostolskiej, obkładając nawet papieża ekskomuniką, co zrobił wówczas patriarcha Konstantynopola – powiedział.

Inne przykłady wspólnot schizmatyckich to kościół jansenistyczny w Utrechcie w XVII wieku czy kościół starokatolicki w XIX wieku.

Do tego dochodzą jeszcze tak zwani sedewakantyści, podkreślił biskup, którzy twierdzą, że stolica rzymska jest pusta. – To inna forma schizmy – podkreślił, wskazując, że takich schizmatyckich grup sedewakantystycznych jest dziś bardzo wiele. Cechuje je odrzucenie albo wszystkich papieży posoborowych, albo jakiegoś konkretnego. Znakiem tej schizmy jest niewymienianie imienia papieskiego w kanonie.

Taka jest istota schizmatyckości – stwierdził.

Wszystko to nie dotyczy jednak Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X ani arcybiskupa Marcela Lefebvre’a. Jest tutaj wola bycia w jedności ze Stolicą Apostolską – dodał.

Bractwo Kapłańskie św. Piusa X jest oczywiście żywą częścią Kościoła i z pewnością nie jest schizmatyckie – powiedział.

Bractwo jest w każdej chwili gotowe przyjąć formalną akceptację od Stolicy Apostolskiej [niem. Anerkennung]. To konkretny znak, że nie jest schizmatyckie – podkreślił. Innymi oznakami nieschizmatyckości jest modlitwa za papieża, zarówno w kanonie jak i poza nim, a także wymienianie w kanonie biskupa miejsca.

Jak podkreślił, istnieje trudna kwestia święceń biskupich, jakich abp Marcel Lefebvre udzielił w 1988 roku. W historii Kościoła wyświęcenie biskupa bez zgody papieża nie pociągało nigdy za sobą kary ekskomuniki, ale suspensy. To wielka różnica, bo taki krok był oceniany jako nieposłuszeństwo – ale nie jako wykluczenie się z Kościoła.

Abp Lefebvre wyświęcił biskupów nie po to, by budować paralelny Kościół, ale by mogli oni udzielać sakramentów w bezpiecznej, tradycyjnej formie rytu rzymskiego. Miał nadzieję, że kolejny papież ureguluje ich sytuację. – Z jego słów wynika jednoznacznie, że udzielając tych święceń nie miał zamiaru schizmy – powiedział bp Schneider.

Podkreślił jeszcze raz, że do 1983 roku, a zatem do promulgacji nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego, Kościół nie uważał święceń udzielonych bez zgody papieża za pociągające ekskomunikę. Co więcej w pierwszym tysiącleciu udzielanie święceń biskupich odbywało się na Wschodzie regularnie bez jakiegokolwiek udziału papieża; papieska zgoda nie jest zatem obowiązkowa w świetle prawa Bożego. Tak wyświęcony biskup po prostu informował później papieża, że jest biskupem i prosił o wspólnotę kościelną. Na Zachodzie również długo istniała taka praktyka.

Prawo Boże wymaga, by biskup publicznie uznał papieża, wyznawał katolicką wiarę i wymieniał papieża w liturgii, w ten sposób pozostając z nim w jedności – powiedział.

Źródło: Certamen – DE

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(94)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie