Nancy Faeser, minister spraw wewnętrznych Niemiec, ogłosiła wprowadzenie tymczasowych kontroli na wszystkich granicach państwa. Przestraszony rosnącymi notowaniami prawicy Berlin deklaruje, że w ten sposób będzie chronić kraj przed narastającym ekstremizmem islamskim. Problem w tym, że mleko się już dawno rozlało a skala imigracji z wrogich cywilizacyjnie obszarów świata przekroczyła dawno poziom alarmowy.
Tymczasowe kontrole zostają przywrócone na wszystkich granicach lądowych. Ministerstwo zapowiedziało również przedłużenie takich procedur na linii dzielącej Niemcy od Polski także po aktualnej dotychczas dacie 15 grudnia.
„Ma to na celu zwalczanie nielegalnej migracji i ochrony społeczeństwa przed islamskim ekstremizmem” – podał Reuters, w ślad za informacjami pozyskanymi w niemieckim rządzie.
Wesprzyj nas już teraz!
Początkową datą rozszerzenia rygoru na wszystkie kraje graniczne jest najbliższy poniedziałek 16 września, zaś okresem jego obowiązywania – najbliższe półrocze.
– Ważne jest, abyśmy działali w ścisłym partnerstwie z naszymi sąsiadami, by zminimalizować wpływ na osoby dojeżdżające do pracy i codzienne życie w regionach przygranicznych – stwierdziła minister Faeser.
Linia graniczna Niemiec z Danią, Holandią, Belgią, Luksemburgiem, Francją, Szwajcarią, Austrią, Czechami i Polską liczy sobie łącznie ponad 3,7 tysiąca kilometrów.
Władze kraju nad Odrą notują wzrost wzburzenia społecznego po niedawnych zamachu w Solingen. Syryjczyk powołujący się na inspirację ze strony Państwa Islamskiego zamordował tam 3 osoby a ciężko ranił 8 kolejnych, uczestników cyklicznego „festiwalu różnorodności” organizowanego przez skrajnie lewicowe władze miasta.
Źródło: Polsat News
RoM
Krwawe konsekwencje. Zwolennicy migracji wśród ofiar islamskiego ataku w Solingen