30 sierpnia 2023

„Nadal myślisz, że to nie choroba?” Michnikowszczyzna znowu obrzydza kobietom macierzyństwo

(pixabay.com)

Wydaje się, że ilustracja nienarodzonego dziecka w łonie matki powinna stanowić źródło zachwytu nad pięknem macierzyństwa i wzbudzać szacunek do kobiet. Gazecie.pl (Agora), skojarzyła się jednak ze „spustoszeniem”, brzydotą, powikłaniami i…chorobą. Czyżby redaktorzy portalu aż tak nie doceniali kobiet, że straszą ich przed czymś tak naturalnym? 

„Tak wygląda organizm kobiety w ciąży. Nadal myślisz, że „to nie choroba”?” – brzmi tytuł jednego z artykułów na gazeta.pl, internetowego dziecka „Gazety Wyborczej”. Pierwotny tytuł został co prawda zmieniony na łagodniejszy, ale jak mówi stare porzekadło – w internecie nic nie ginie – dlatego autorka tekstu nie zdołała ukryć swojego początkowego nastawienia. Co ciekawe, kuriozalny artykuł opublikowano w segmencie „eDziecko”.

I tak oto z części poświęconej wychowaniu dzieci dowiadujemy się, że ciąża – zjawisko jak najbardziej powszechne i naturalne – zostaje przez redaktorów gazety.pl zrównane z chorobą . „Niestety, wielu o tym zapomina lub zwyczajnie nie wie, jak wielkie spustoszenie w naszych ciałach sieje ciąża” – czytamy w komentarzu do popularnej w mediach społecznościowych grafiki, przedstawiającej dziecko w łonie matki.

Wesprzyj nas już teraz!

Autorka lamentuje, że mały człowiek „bez pytania się o zgodę” zabiera miejsca innym organom. Ale to nie wszystko.

„Narządy wewnętrzne przesuwają się, są uciskane przez rosnącą macicę. W efekcie zmienia się wszystko. Ciężarnej trudniej jest trawić, wydalać, oddychać. Częściej musi oddawać mocz, częściej odpoczywać, bo układ krążenia jest obciążony. Co więcej, w pierwszej kolejności to dziecko pobiera z krwi wszelkie najbardziej odżywcze składniki, jednym z nich jest na przykład z wapniem. Jest to jeden z powodów, dla których to właśnie kobiety częściej mogą cierpieć na osteoporozę” – czytamy. A więc nie dość, że bezczelny smarkacz, to jeszcze pasożyt!

Co więcej, poród wcale nie kończy kobiecych katuszy!  „Według badaczy nawet dwa lata zajmuje narządom wewnętrznym powrót na swoje poprzednie miejsca (…) zaniedbanie tego, jak funkcjonują mięśnie dna miednicy po porodzie, może rzutować na komfort życia w przyszłości. Nietrzymanie moczu, bóle pleców, bioder, wady postawy — to tylko niektóre z możliwych powikłań” – czytamy.

Autorka zostawia czytelników z przerażającą wizją, pozostawiając im m.in. propozycję…rehabilitacji. Aż dziwne, że słynące z promocji feminizmu medium zaprzepaściło okazję, by na tym przykładzie pokazać zdolność kobiet do radzenia sobie z cierpieniem i bólem, ich gotowość do poświęcenia dla innych…

Czyżby najgłośniej krzyczący o „sile kobiet”, najmniej w nią wierzyły?

PR   

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(140)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie