8 sierpnia 2024

Niemcy proszą o przebaczenie, ale reparacji nie zapłacą. Pospieszalski: prezydent Duda postawił Berlin w komfortowej sytuacji

„Podczas obchodów 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier powiedział: Proszę, właśnie dzisiaj i właśnie tutaj, o przebaczenie. I nie chodziło mu o przebaczenie za jakieś winy z przeszłości, dokonane przez nazistowski reżim, ale konkretne wskazanie sprawców i strat. Steinmeier zaznaczył, że Armia Krajowa walczyła przeciwko niemieckim okupantom, którzy popełniali masowe mordy na ludności cywilnej, a po powstaniu niemal całkowicie zniszczyli miasto”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Jan Pospieszalski.

Publicysta podkreśla, że słowa prezydenta Niemiec stanowią duży postęp w porównaniu do narracji, z jaką mieliśmy do czynienia ze strony Berlina w niedalekiej przeszłości, kiedy to tamtejsi dygnitarze winą za zbrodnie dokonane na Polakach obarczali bliżej nieokreślonych nazistów. Tym razem Steinmeier powiedział głośno i wyraźnie, że za ludobójstwo warszawiaków i ruinę stolicy Polski odpowiadają Niemcy.

Niestety to koniec dobrych wiadomości… Jan Pospieszalski zwraca uwagę, że w takiej sytuacji można by oczekiwać, że Niemcy wypłacą Polsce zadośćuczynienie za swoje zbrodnie, mordy i zniszczenia. Nic bardziej mylnego…

Wesprzyj nas już teraz!

„Niemiecki polityk rozwiał wszelkie wątpliwości, mówiąc coś o miejscu pamięci, którym ma być Dom Polsko-Niemiecki w Berlinie, i żeby nie było złudzeń, powtórzył frazę Olafa Scholza sprzed kilku tygodni, zaznaczając: Wiele innych spraw jest w toku, toczy się również sprawa dotycząca żyjących ofiar niemieckiej okupacji. W tej sprawie oba nasze rządy są w ścisłym kontakcie. A więc jemu też nie przeszły przez gardło słowa: zadośćuczynienie, odszkodowania, reparacje”, czytamy.

Dlaczego tak się dzieje? Zdaniem publicysty odpowiedź na to pytanie jest banalna: bo Steinmeier może sobie na to pozwolić! „Poprzedzające wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy, choć trwało ponad 20 minut, retorycznie podniosłe, w istotnej kwestii reparacji zawierało tylko wspomnienie straszliwych strat, za które nigdy nie zadośćuczyniono. Koniec, kropka! Ponieważ Andrzej Duda nie zwrócił się do niemieckiego gościa: oczekujemy, żądamy, będziemy się domagać, postawił Steinmeiera w komfortowej sytuacji, a ten z niej skorzystał. (…) Nie dziwi zatem bezczelność Steinmeiera, któremu lekko przez usta przechodzi prośba o przebaczenie, bo do materialnej odpowiedzialności za zbrodnie nikt go nie wzywa”, podsumowuje Jan Pospieszalski.

 

Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”

TG

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(30)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie