To co mówią ludzie siedzący w biznesie znacząco różni się od tego co słychać w mediach – podkreśla Krzysztof Bosak, który skomentował we wpisie na X (dawny Twitter) rządowo-medialną propagandę sukcesu odnosi rzekomych perspektyw odbudowy Ukrainy przy udziale polskich przedsiębiorców.
Na podstawie swoich rozmów z Polakami prowadzącymi firmy poseł Konfederacji wyciąga trzy wnioski. Po pierwsze, że polski biznes jest zbyt mały i słaby kapitałowo, żeby w tym procesie odegrać wiodącą rolę, co jest dodatkowo związane ze słabym polskim lobbingiem na Ukrainie, a czego skutkiem będzie – zdaniem przedsiębiorców, których opinie omawia polityk – to, że polskie firmy obsłużą niskomarżowe podwykonawstwo.
Po drugie, będzie to miało negatywne reperkusje dla branży budowlanej po naszej stronie granicy. UE i państwa skłonne zainwestować w odbudowę Ukrainy aby mieć szybkie i widoczne efekty będą kontraktować inwestycje powyżej cen rynkowych, co spowoduje odpływ sprzętu i personelu na Ukrainę i wzrost cen robocizny w Polsce.
Wesprzyj nas już teraz!
Po trzecie, odbudowa będzie wymagała znaczących nakładów materiałowych w krótkim czasie, podczas gdy już teraz rynek boryka się z brakami materiałów i wzrostem cen. Efekt będzie taki, że koszty wzrosną jeszcze bardziej w Polsce.
Omówiwszy te trzy punkty wynikające z rozmów z ludźmi biznesu w Polsce, Krzysztof Bosak zawarł swój komentarz. Oczywiście nie znaczy to, że po wojnie Ukraina nie powinna być odbudowana albo że polskie firmy nie powinny brać w tym udziału. Powinna być. Powinny brać – stwierdza. Chodzi o to byśmy rozumieli co się będzie działo, zaczęli się na to przygotowywać i rozumieli, że nie czeka na nas manna z nieba (trochę tak to jest obecnie w mediach przedstawiane) tylko powstanie kolejny obszar gdzie będziemy mieć z Ukrainą sprzeczne interesy (tempo odbudowy vs koszty budownictwa w Polsce) – dodaje.
Źródło: x.com
FO