Bardzo przeżywa, że episkopat nie zabrał głosu w jego sprawie – ujawnił pełnomocnik pozostającego w areszcie księdza Michała Olszewskiego SCJ. Jak wynika z relacji mecenasa Krzysztofa Wąsowskiego, kapłan ma czuć się osamotniony i pozostawiony samemu sobie. Mecenas Wąsowski był gościem programu „Rymanowski Live” na kanale YouTube. Obrońca kapłana opowiedział między innymi o tym, jak wyglądają jego cotygodniowe wizyty w areszcie.
– Są różne typy osobowości określane w psychologii, ksiądz Michał jest klasycznym kinestetykiem. On potrzebuje dotknąć drugiego człowieka. Spotykamy się w celi przedzielonej kratą, trochę jak w karmelu [śmiech] i on rzeczywiście wyciąga rękę, ja do niego, i on przytyka moją rękę do swojego czoła, wzrusza się i płacze (…). Spotykając się z księdzem Michałem odniosłem wrażenie, jakby mówił: „nie wiem, czy ty jeszcze do mnie wrócisz. Czy ci pozwolą do mnie jeszcze przyjść” – relacjonował mec. Wąsowski.
Jak podkreślił, najgorsze dla kapłana są weekendy, kiedy nie ma odwiedzin. Wtedy „przeżywa pewnego rodzaju noc ciemną [pojęcie teologiczne ze sfery duchowości karmelitańskiej], wpada w bardzo depresyjny nastrój”. – Dlatego poprosił, aby te widzenia były w poniedziałki lub wtorki. Tak się zaczyna każde widzenie, a kończy błogosławieństwem. Ciężko abym nie skorzystał z takiej siły duchowej, i to księdza, który cierpi – dodał adwokat.
Wesprzyj nas już teraz!
Prawnik odniósł się również do pierwszego publicznego pokazania się księdza Michała od momentu zatrzymania, w ostatni piątek, w drodze pomiędzy aresztem a salą sądową. Media obiegły zdjęcia bardzo wychudzonego, ogolonego na zero i przygarbionego człowieka.
– Kiedy relacjonował mi swoją piątkową rozprawę, zobaczył siebie w telewizji na świetlicy i powiedział mi, że siebie nie poznał. „Ja tak nie wyglądam!” – śmiał się. Dopiero gdy zrobili porównania zdjęć sprzed aresztowania i po, także ja sobie zdałem sprawę, jak bardzo ks. Michał się zmienił – podkreślił mecenas.
Na sugestię, że areszt to przecież „nie wakacje”, mecenas odparł:
– Areszt to nie jest miejsce tortur. Ale przed aresztem było zatrzymanie, które budzi bardzo wiele wątpliwości związanych z torturowaniem. To, że areszt nie jest miejscem wczasów, nie oznacza rezygnacji z [potrzeby] sprawdzania jego kondycji zdrowotnej (…). Jeżeli człowiek chudnie z 90 kilogramów do 75, przy 190 centymetrach wzrostu, to już zaczynamy podejrzewać, że coś się dzieje. Przy jego schorzeniach zdrowotnych, o których była informowana i ABW – przecież oni zarekwirowali całą dokumentację medyczną; tam było m.in. zaświadczenie o celiakii, a także dużo więcej problemów jelitowych i jeszcze poważniejszych, o których ks. Michał prosił abym nie mówił – to nie jest tylko i wyłącznie chudnięcie ze stresu – ocenił pełnomocnik kapłana.
Mecenas Wąsowski potwierdził, że księdzu Michałowi konsekwentnie odmawia się widzenia ze współbraćmi. Mimo współpracy z prokuraturą, przesłuchań poprzedniego oraz obecnego prowincjała, a także ekonoma zgromadzenia, aresztowany duchowny widział się z prowincjałem jedynie raz, podczas rozprawy. W ocenie obrońcy, prokuratura nie ma prawa pozbawiać kapłana takiej możliwości.
Zapytany o stosunek episkopatu do sprawy księdza Michała, pełnomocnik kapłana przyznał, iż „ksiądz Michał bardzo przeżywa, że episkopat nie zabrał głosu w jego sprawie”. Postawiony przed stwierdzeniem, że być może episkopat jest po prostu ostrożny, podejrzewając, iż w aktach są tak zwane wątki „nie do obrony”, mec. Wąsowski stwierdził, że episkopat „nie ma bladego pojęcia, co jest w aktach”.
– No chyba, że ktoś takie informacje przekazał, choć wiemy, że tego typu przecieki docierają do mediów albo z prokuratury, albo ze strony, która atakuje. Na pewno nie od obrony. Obrona nie przekazuje żadnych akt, żadnych dokumentów – także episkopatowi – zapewnił.
Jednocześnie mec. Wąsowski wspomniał o tym, że specjalny list wysłał za pośrednictwem prokuratury przewodniczący KEP, abp Tadeusz Wojda. – Ksiądz arcybiskup w liście informuje ks. Michała, że bardzo dużo wiernych prosi go aby zajął stanowisko w sprawie. Ksiądz arcybiskup Tadeusz nie zajmuje stanowiska, ale życzy mu aby opuścił areszt jak najszybciej i jeżeli będzie taka możliwość, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski zaprasza ks. Olszewskiego na rozmowę – ujawnił treść listu adwokat.
Prawnik zaznaczył jednak, że ks. Olszewski był bardzo rozczarowany listem. – Księdzu Michałowi zabrakło większego zaangażowania. Tak, był rozczarowany. Pewnie liczył, że ksiądz arcybiskup wystąpi przynajmniej o widzenie. Na pewno byłoby to dla niego duże wsparcie. Pewnie wynika to z jego kinestetycznej natury; on potrzebuje [człowieka] dotknąć, zobaczyć, poczuć jego wsparcie. W celi powiedział mi, że odczytał list w taki sposób: „zapraszamy na spotkanie, kiedy już ksiądz sam sobie poradzi”. Myślę, że to zbyt emocjonalne odczytanie, ja nie oczekuję od przewodniczącego KEP, że będzie w tej sprawie nadstawiał głowę – ocenił mec. Wąsowski.
Brak oficjalnego poparcia episkopatu nie oznacza jednak bierności w tej sprawie poszczególnych biskupów. Gość Bogdana Rymanowskiego przyznał, że zaraz po pierwszym posiedzeniu wpłynęło do niego kilkadziesiąt poręczeń za ks. Michała, w tym również od hierarchów.
– Pierwszym, który dał takie poręczenie, był kardynał Grzegorz Ryś, metropolita łódzki. Nie wahał się ani chwili. Na spotkaniu z szefową Radia Profeto przytulił ją i powiedział, że takiego kapłana jak ks. Michał nigdy nie zostawi. Poręczenie złożyli m.in.: abp Galbas, bp Chrząszcz – biskup pomocniczy krakowski, ordynariusz sosnowiecki bp Artur Ważny, generał zakonu sercanów z Rzymu – wymieniał.
Zapytany przez prowadzącego, czy takiego poręczenia udzielił prymas abp Wojciech Polak, mec. Wąsowski odparł: „prymas Polski nie udzielił takiego poręczenia”.
Źródło: YouTube / Rymanowski Live
PR
Publikujemy fragment rozmowy Bogdana Rymanowskiego z mec. Wąsowskim:
– Ksiądz Michał jest klasycznym kinestetykiem. Potrzebuje dotknąć. Mamy kratę, wyciąga rękę przez kratę, przytyka moją rękę do czoła i wzrusza się, płacze – tak mec. Krzysztof Wąsowski, obrońca księdza Michała Olszewskiego opisuje spotkania z księdzem. – On ma takie wrażenie, że ja nie wiem, czy ty do mnie wrócisz, czy pozwolą ci przyjść – dodaje gość Bogdana Rymanowskiego. Mecenas opowiada, że najgorszy jest dla księdza weekend, bo wtedy nikt nie przychodzi i „dopada go nastrój depresyjny”, ponieważ „przeżywa ciemną noc”.
Dopytywany przez prowadzącego o kondycję księdza Olszewskiego, mecenas Wąsowski opisuje, jak ksiądz na świetlicy zobaczył sam siebie w telewizji. – On mówi: słuchaj, ja się siebie przestraszyłem, ja tak nie wyglądam – mówi gość Rymanowski Live.
Mecenas o celiakii i „poważniejszych problemach”
– Dla mnie schudnięcie 15kg to dopiero dobry początek. Tak, jestem za gruby, chciałbym się bardziej odchudzić. U księdza Michała, jeśli człowiek chudnie 15 kg z 90kg, to już zaczynamy podejrzewać, że coś się dzieje – alarmuje mec. Krzysztof Wąsowski. Obrońca dodaje, że ksiądz ma zaświadczenie o celiakii, ale „jest dużo więcej problemów, jeszcze dużo poważniejszych”. Mecenas opisuje, że ksiądz siedzi sam, a jego cela jest wielkości łazienki, więc na początku nabawił się klaustrofobii.
Mec. Wąsowski: Ksiądz Olszewski przeżywa, że Episkopat nie zabrał głosu
Pytany o brak reakcji Episkopatu, gość Bogdana Rymanowskiego odpowiada, że ksiądz Olszewski „bardzo przeżywa to, że Episkopat nie zabrał głosu w jego sprawie”. Obrońca dodaje, że ksiądz dostał już ponad 3 tys. listów, a jednym z nich był list od abpa Tadeusza Wojdy, który szedł miesiąc, ponieważ prokuratura go cenzurowała. Dopytywany o treść tego listu, mec. Wąsowski ocenia, że zabrakło w nim „większego zaangażowania” i był „bardzo urzędowym pismem”. – Że zapraszamy na spotkanie jak ksiądz sobie poradzi i wyjdzie – mówi gość Rymanowski Live. Pytany o to, czy któryś z biskupów złożył poręczenie za księdza Olszewskiego, obrońca odpowiada, że wpłynęło kilkadziesiąt poręczeń od księży i biskupów, w tym pierwszym był kardynał Ryś. – Prymas Polski nie udzielił takiego poręczenia – zaznacza mec. Wąsowski.
Egzorcyzmy salcesonem? „Totalna bzdura. Dał jej tego salcesonu, a ona podobno zjadła cały ten kawał ze smakiem”
Mec. Krzysztof Wąsowski opowiada również historię, o której można było usłyszeć jako „egzorcyzmy salcesonem” księdza Olszewskiego. – Świetna historia. Totalna bzdura o egzorcyzmowaniu salcesonem – zaznacza na wstępie mecenas. To jak kto było? – Chodziło o to, że jak był egzorcystą, to zgłosiła się do niego jakaś rodzina dziewczyny, która miała ok. 30 lat, była weganką albo wegetarianką. Miała jakiś trans satanistyczny, opętanie. Zaczął się modlić bez salcesonu. Na chwilę straciła przytomność. Odzyskała ją, zły duch ją opuścił. (…) Kobieta mówiła, że czuje się dobrze, ale nie czuje, że jest uwolniona. Powiedziała, że musi mieć dowód. Ksiądz pyta, jaki chcesz mieć dowód? Muszę zjeść jakieś mięso, macie? Ksiądz Michał nie je salcesonu, a był na śniadanie salceson i to było jedyne mięso. On jej dał tego salcesonu, a ona podobno zjadła cały ten kawał ze smakiem – opowiada mecenas w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Obrońca księdza Olszewskiego: W jakimś sensie ofiara Zbigniewa Ziobry
Mec. Wąsowski uważa, że „zdecydowanie za dużo osób przebywa w aresztach tymczasowych”. – Niczego ten areszt nie zabezpiecza, dobra postępowania. Jest sensowny w sytuacjach znęcania się nad rodziną albo zorganizowanych grup przestępczych o charakterze zbrojnym – mówi obrońca księdza i zaznacza, że tu akurat jest zdecydowanym krytykiem min. Ziobry. Ksiądz Olszewski ofiarą Zbigniewa Ziobry? – W jakimś sensie można tak powiedzieć – komentuje obrońca.
„Modli się za wszystkich (…) hejterów”
Ksiądz Olszewski bohaterem? – W pewnym stopniu tak. Modli się za wszystkich, którzy w tak niesprawiedliwy sposób go traktują. Myślę o hejterach i np. politykach, którzy mówią „złodziej to złodziej” – mówi mec. Krzysztof Wąsowski.
CAŁA ROZMOWA NA KANALE RYMANOWSKI LIVE
„To moje umęczone dziecko. Ludzie, ratujcie go!”. Wstrząsające świadectwo matki ks. Olszewskiego