19 czerwca ma rozpocząć się na Krecie tzw. powszechny Sobór Prawosławia. Spotkanie może jednak nie dojść do skutku, a to za sprawą bułgarskiej Cerkwii, która grozi nieobecnością w razie niespełnienia szeregu jej postulatów.
Najwyższy organ kierowniczy bułgarskiej Cerkwii, Święty Synod, zagroził, że prawosławni z Bułgarii nie wezmą udziału w „soborze”, jeżeli w jego organizacji nie dojdzie do kilku zmian. To może oznaczać, że zgromadzenie hierarchów prawosławnych nie dojdzie do skutku, bo jego porządek zakłada jednomyślne podejmowanie decyzji przez wszystkie 14 zaproszonych Kościołów autokefalicznych. Wcześniej już Cerkiew gruzińska zapowiadała niezgodę na określanie nieprawosławnych wspólnot religijnych mianem „Kościołów”; jednak to ewentualność absencji Bułgarów sprawia, że całe przedsięwzięcie może w założonych wymiarach nie dojść w ogóle do skutku.
Wesprzyj nas już teraz!
Protestowi Bułgarów pikanterii dodaje fakt, że tamtejsza Cerkiew uchodzi za blisko współpracującą z Moskwą. Cerkiew ta uważa tymczasem, że w porządku obrad należy wprowadzić szereg „zmian tematycznych i organizacyjnych”, bo według dotychczasowych założeń zgromadzenia nie zajmie się „aktualnymi tematami wielkiej wagi” dla prawosławia. Opinia publiczna nie została poinformowana, co dokładnie Bułgarzy mają na myśli. Stawiają oni jednak i inne zarzuty, a między nimi uwłaczające „równemu traktowaniu” zasady usadawiania poszczególnych patriarchatów czy też „niewłaściwy” porządek miejsc dla obserwatorów i gości.
„Sobór prawosławny” ma rozpocząć się 19 czerwca i zakończyć po upływie tygodnia. Kierować obradami ma honorowy przywódca światowego prawosławia, patriarcha Konstantynopola Bartłomiej. Zgromadzeni hierarchowie mają podkreślić jedność prawosławia, wzmacniając podwaliny wzajemnej współpracy. „Sobór” miałby też mieć swoje skutki dla dialogu z katolikami i protestantami.
Źródło: Katholisch.de
Pach