Ks. prof. Paweł Bortkiewicz otwarcie przyznał, że prezydent Andrzej Duda – który podpisał ustawę o finansowaniu in vitro – wykluczył się ze wspólnoty Kościoła i nie powinien przystępować do Komunii Świętej. Publiczna pokuta jest tym, czego władze duchowne powinny domagać się od prezydenta – powiedział etyk na antenie PCh24 TV.
Ks. prof. Bortkiewicz w rozmowie z red. Filipem Obarą odniósł się do podpisania przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o finansowaniu procedur in vitro z pieniędzy podatników.
Zapytany, „czy Andrzej Duda, podpisawszy ustawę o finansowaniu in vitro z pieniędzy podatników, wykluczył się z Kościoła katolickiego”, gość PCh24 TV odpowiedział: Muszę powiedzieć, że rozmowa na ten temat jest dla mnie bardzo trudna i bolesna, ale trzymając się zasad logiki i wiary przede wszystkim, muszę z bólem serca odpowiedzieć twierdząco na to pytanie.
Wesprzyj nas już teraz!
Zaznaczył przy tym, że w sensie formalnym nie ma mocy, aby orzekać o czynie prezydenta. – Natomiast z punktu widzenia logiki wiary człowiek, który radykalnie swoim czynem zaprzecza nauczaniu Kościoła wyrażonemu zarówno w Katechizmie Kościoła katolickiego, jak i w dokumentach najwyższej rangi (mam tutaj na myśli Evangelium vitae czy instrukcję Kongregacji Nauki Wiary), wyklucza siebie ze wspólnoty wyznającej określony kodeks wiary i moralności. Niestety, tym podpisem taki akt się dokonał – ocenił ks. prof. Bortkiewicz.
Etyk i wykładowca odpowiedział również na pytanie, jak powinien zachować się episkopat, skoro prezydent Andrzej Duda jest znany z publicznego pojawiania się na kościelnych nabożeństwach? – Oczywiście pojawiać się może, natomiast nie powinien przystępować do Najświętszego Sakramentu, do Komunii Świętej, chyba że dokona jakiegoś aktu pokuty i nawrócenia. Z tyn że dobrze by było, że taki akt został w jakiś sposób upubliczniony, żeby nie tworzyć przestrzeni zgorszenia – wskazał duchowny.
Jak podkreślił, mamy tu do czynienia do konkretnym problemem natury kanonicznej i dlatego sprawa ta powinna zostać uregulowana, choćby w rozmowie ordynariusza miejsca lub przedstawiciela episkopatu z prezydentem.
Jak przyznał rozmówca PCh24, czuje się „zdradzony i oszukany”, biorąc pod uwagę wcześniejsze wypowiedzi Andrzeja Dudy, który deklarował, iż jest katolikiem i zwolennikiem obrony życia nienarodzonego.
Ks. prof. Bortkiewicz przywołał debatę prezydencką z Bronisławem Komorowskim, która miała miejsce w maju 2015 roku, kiedy Andrzej Duda mówił: „Pod względem ochrony życia jestem tym, który pamięta o naukach Jana Pawła II. Ja uważam, że prezydent Rzeczpospolitej może podpisać projekt pozaustrojowego zapłodnienia tylko pod jednym warunkiem: że będzie on zgodny z Konstytucją, czyli że będzie szanował życie i godność ludzką. Selekcja eugeniczna zarodków nie jest szacunkiem dla godności ludzkiej. Godność jest niezbywalną rzeczą, której człowiekowi nie wolno odbierać. Mrożenie zarodków ludzkich również jest niszczeniem tej godności. Życie jest gwarantowane w Konstytucji. Projekt, żeby mógł zostać podpisany przez głowę państwa musi być zgodny z Konstytucją i z elementarnymi zasadami przyzwoitości”.
– Te słowa zostały zachowane, utrwalone i wobec tych słów, pozostaje ból, pozostaje poczucie zdrady – potwornej zdrady – podkreślił ksiądz profesor.
– Ustawa promująca, przyzwalająca i refundująca sztuczną reprodukcję in vitro, jest ustawą de facto proaborcyjną i myślę, że nie trzeba tutaj wielkiej finezji myślenia i wielkich niuansów retorycznych, żeby wskazać na to, że po to, żeby uzyskać jedno urodzone dziecko, poświęca się kilka zamrożonych nadliczbowych zarodków, które zostają prędzej czy później unicestwione – wyjaśnił etyk.
– Jest to więc działanie bardziej proaborcyjne, niż proreprodukcyjne – podsumował ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
Źródło: PCh24 TV
FO
Zachęcamy do obejrzenia całej rozmowy: