Palestyński Hamas przekazał, że jego polityczny przywódca Ismail Hanije zginął w środę nad ranem w Teheranie w „syjonistycznym” ataku. Hanije przebywał w stolicy Iranu z okazji zaprzysiężenia nowego prezydenta tego państwa Masuda Pezeszkiana.
Śmierć Hanijego potwierdziła irańska Gwardia Rewolucyjna. Do tych doniesień nie odniósł się na razie Izrael i USA.
„Zabójstwo przywódcy Hamasu w Iranie jest tchórzliwym aktem, który nie pozostanie bezkarny”, podała telewizja Hamasu, Al-Aksa, cytując wysokiego rangą przedstawiciela tego ugrupowania.
Wesprzyj nas już teraz!
– Zabójstwo Hanijego jest poważną eskalacją, której celem jest złamanie ducha Palestyńczyków – powiedział agencji Reutera wyższy rangą przedstawiciel Hamasu Sami Abu Zuhri. Jak dodał, jego ruch „nie zrezygnuje z obranej drogi” i jest „pewien zwycięstwa”.
Jak podkreśla Reuters, wydaje się, że śmierć Hanijego przekreśla szanse na szybkie porozumienie dotyczące zawieszenia broni w Strefie Gazy.
Hanije został politycznym przywódcą Hamasu w 2017 r., a dwa lata później na stałe opuścił Strefę Gazy. Liderem ruchu w Strefie Gazy jest Jahja Sinwar. Hanije pełnił też rolę głównego dyplomaty Hamasu, krążąc między Katarem i Turcją, i uczestnicząc w negocjacjach dotyczących zawieszenia broni w Strefie Gazy.
Śmierć lidera Hamasu nastąpiła kilka godzin po izraelskim ataku odwetowym na Hezbollah. W nalocie na stolicę Libanu, Bejrut, zginął główny dowódca wojskowy tej organizacji Fuad Szukr. Atak był odpowiedzią na sobotni ostrzał kontrolowanych przez Izrael Wzgórz Golan, w którym zginęło 12 dzieci i nastolatków. Hezbollah od początku wojny w Gazie atakował Izrael, by pomóc Hamasowi. Zarówno Hezbollah, jak i Hamas są też wspierane przez Iran.
Źródło: PAP / Oprac. TG