Na podstawie specjalnej zgody papieża w jednej z rzymskich bazylik celebrowano anglikańskie nabożeństwo. Liturgii przewodniczył Justin Welby, tytułujący się arcybiskupem Canterbury. Podczas kazania duchowny przekonywał o konieczności głębszego współdziałania pomiędzy wiernymi Kościoła katolickiego i tzw. «Kościołem» Anglii.
W czasie uroczystości celebrans dziękował Franciszkowi za jego szczególne pozwolenie, dzięki któremu anglikańskie nabożeństwo mogło odbyć się w rzymskiej bazylice św. Bartłomieja. Jak donosi anglojęzyczny portal lifesitenews.com, świątynię wypełnili anglikańscy duchowni oraz świeccy, a także katolicki kler.
Całe wydarzenie odbywa się w ramach Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan – który coraz częściej staje się okazją do promowania indyferentyzmu i dążenia do jedności kosztem rezygnacji z głoszenia prawdziwej wiary.
Wesprzyj nas już teraz!
Do obchodzonej co roku ekumenicznej inicjatywy odniósł się w swoim kazaniu również Justin Welby. Duchowny stwierdzał, że anglikanie i katolicy powinni bliżej ze sobą współdziałać oraz znaleźć sposób do… „radosnego niezgadzania się”.
Jak przekonywał duchowny, gdyby chrześcijanie spojrzeli w lustro, ujrzeliby pragnienie „władzy i kontroli” – to ono ma powodować podziały pomiędzy „chrześcijanami” różnej przynależności…
Podczas homilii anglikański hierarcha mówił również o potrzebie wzmożonych wysiłków ekologicznych. Duchowny jednym głosem z Franciszkiem stwierdził, że ludzie nadużywają dziś swojego panowania nad przyrodą.
Wcześniej na wspólnym ekumenicznym nabożeństwie z Welbym papież Franciszek wzywał do budowy wspólnoty chrześcijańskiej na fundamencie chrztu oraz do wyjścia z mentalności pełnej barykad i skupiania się na własnym interesie.
Franciszek i Welby w grudniu zjednoczyli się w dość szczególnym duchu. 17 grudnia tzw. «Kościół» Anglii wprowadził błogosławienie związków homoseksualnych, a dzień później Dykasteria Nauki Wiary wydała w Fiducia supplicans zgodę na błogosławienie takich par.
Źródła: PCh24.pl, lifesitenews.com
FA
Ekumenizm, judaizm, islam. Dlaczego wpadamy w pułapkę dialogizmu?
Jeden, ekumeniczny, niejednolity? Kapłan chce wspólnego i niespójnego para-kościoła