21 maja 2024

Przy okazji ubiegłotygodniowego świętowania przez lewicowo-liberalny główny nurt Międzynarodowego Dnia Przeciw Homo-Trans-Bifobii, włoski publicysta Tommaso Scandroglio podsumował krótko osiem punktów strategii, dzięki której ideologia tęczowego komunizmu podbija zachodnie społeczeństwa.

Dyskryminacja – „szkło powiększające” – epicka narracja – język – zdobywanie przychylności – eliminacja wroga – przywództwo – tęczowa opieka nad dziećmi, czyli upowszechnienie „wiary” LGBT+ – to wszystko elementy realizowanego od pół wieku, dobrze przemyślanego planu.

Po pierwsze: „Dyskryminacja”

Wesprzyj nas już teraz!

Być może jest to kamień węgielny całej strategii: przedstawianie homoseksualisty czy transseksualisty  jako ofiary – wskazuje autor. „Ten szczególny status społeczny zapewnia ciągłą odporność na krytykę i specjalną ochronę prawną (patrz przepisy dotyczące tzw. homofobii). Ze społecznego punktu widzenia przynależność do chronionej mniejszości powoduje, że osoba homoseksualna lub transpłciowa przeskakuje ze statusu normalnej na pozycję wyjątkowączytamy w komentarzu opublikowanym na łamach LaNuovaBQ.it.

Scandroglio przywołał opinię wyrażoną w 2000 roku przez rewolucjonistę Paula Varnella: „Podstawową kwestią pośród kontrowersji dotyczących homoseksualizmu nie jest dyskryminacja, przestępstwa z nienawiści czy związki partnerskie, ale moralność homoseksualizmu. (…) Gdybyśmy przekonali ludzi, że homoseksualizm jest w pełni moralny, zniknie ich cała skłonność do dyskryminacji, oczerniania gejów lub sprzeciwiania się małżeństwom homoseksualnym” (Defending Our Morality, Chicago Free Press, 16 sierpnia 2000).

„Jednak upływ czasu plus konsekwentnie realizowana taktyka lewicy zrobiły swoje. „Po ponad dwudziestu latach jesteśmy dzisiaj na kolejnym etapie: homoseksualizm, podobnie jak transseksualizm, został znormalizowany ze społecznego punktu widzenia, stał się moralny, a geje i transseksualiści dokonali ewolucyjnego skoku, uzyskując uprzywilejowaną sytuację ze względu na społeczny status równy uchodźcom” – zauważył włoski autor.

Szkło powiększające

Należy oszukać zbiorową percepcję wobec przypadków dyskryminacji – to kolejny punkt agendy LGBT. Ponieważ przejawy autentycznej przemocy wobec ludzi dotkniętych homoseksualizmem – czy też pokrewnymi anomaliami – są incydentalne, należy wyolbrzymiać je do niebotycznych rozmiarów.

„Poszczególne przypadki muszą sprawiać wrażenie zjawiska. Dlatego środki przekazu oraz media społecznościowe muszą wynajdywać rzeczywiste lub domniemane przypadki dyskryminacji i powiększać ich zakres przynajmniej przy użyciu dwóch metod: obsesyjnego powtarzania tego samego przypadku w czasie (…) oraz deformacji w pejoratywnej wymowie jego opisu i wynikającej z niego oceny. W ten sposób dla wszystkich będzie jasne, że tzw. homofobia jest stanem nadzwyczajnym w skali kraju pod względem liczby przypadków oraz nasilenia (…)” – opisuje autor.

Aby powyższy zamiar się powiódł, musi iść w parze z praktyką eliminowania wszelkich historii o przeciwnej wymowie. Nie można dać głosu stronie negującej normalizowanie dewiacji. Głos odbierany jest zatem tzw. gejom doświadczającym przemocy ze strony innych homoseksualistów, czy też transseksualistom, którzy żałują obranej kiedyś drogi życiowej.

Epicka narracja

„Istotne jest, aby droga do realizacji roszczeń LGBT została ujęta w spójną narrację o epickim tonie. Mamy tu do czynienia z bardzo częstą analogią do rasizmu i mizoginii, a zatem do procesu wyzwolenia Czarnych z niewoli oraz emancypacji kobiet. Wróg w pierwszym przypadku to biały człowiek, zaś w dugim – mężczyzna” – zauważa Scandroglio.

„W miejsce powyższych antagonistą gejów staje się heteroseksualizm, a osób transpłciowych – para mężczyzna – kobieta, czyli tzw. binarność. Każdy proces rewolucyjny musi zaczynać się od pewnego ustalonego porządku, który musi zostać obalony, w tym przypadku chodzi o heteroseksualność i płeć biologiczną” – wyjaśnia publicysta.

Język

„Aby zbudować nowy świat, potrzebne są nowe słowa. Nowy świat LGBT to ogromna skarbnica neologizmów: homofobia, homorodzicielstwo, binaryzm, cisgender, transgender i wiele innych. Czasem neologizm musi zastąpić wrogie słowo odnoszące się do rzeczywistości, czyli prawdziwego przeciwnika każdej ideologii, także tęczowej. Przypadek terminu gender, zastępującego obecnie pojęcie płeć, jest paradygmatyczny. Pierwsze to konstrukt umysłu oderwany od rzeczywistości – np. mężczyzna może określić siebie jako należącego do płci żeńskiej; drugi to fakt – istnieje płeć męska i płeć żeńska” – czytamy dalej.

Captatio benevolentiae – zdobywanie przychylności

Lepiej pozyskać wroga dla swojej sprawy niż go zabijać – głosi kolejna zasada. Można użyć różnych sposobów aby przeciwnik odłożył broń. Na przykład – wykorzystać jego emocje i w ten sposób skłonić go do współczucia dla rzeczywistych lub domniemanych przypadków dyskryminacji – opisuje autor artykułu.

Skuteczne jest na przykład opowiedzenie o prywatnym życiu pary homoseksualnej mieszkającej wraz z dzieckiem; można wzburzyć adwersarza przywołując stosowane w niektórych krajach surowe sankcje za postawy homoseksualne albo też ukazywać pozornie pozytywne elementy w związkach homoseksualnych albo dążeniu do „zmiany płci”.

Eliminacja wroga

Nieprzekonani muszą na własnej skórze doświadczyć dobrodziejstw nowej „prawdy etapu”. Przemoc stosowana jest fizycznie, na przykład wobec demonstrujących w obronie rodziny – albo na drodze sądowej, poprzez wytaczanie procesów za przestępstwo homofobii, zniesławienia, pomówienia itp. Efekt zastraszenia najczęściej działa.

Sięganie po władzę

Włoski autor zauważa wybitną skuteczność środowisk pro-genderowych w zdobywaniu przyczółków władzy na różnych jej szczeblach.

„Polityka, uniwersytety, kino, muzyka, rozrywka, finanse, media, media społecznościowe i sport zjednoczyły się we wspieraniu żądań tęczowego programu. Podzbiorem tej strategii jest wykorzystanie znanej twarzy i znanej marki” – odnotowuje.

Tęczowa opieka na dziećmi

Zgodnie z leninowską zasadą, lobby genderowe skupia uwagę na dzieciach, które „sformatować” jest o wiele łatwiej niż osoby dorosłe. Stąd masowa infiltracja środowisk LGBT w szkołach krajów zachodnich. „Pod pretekstem edukacji seksualnej i emocjonalnej uczy się, że homoseksualizm jest naturalną orientacją, a tożsamości seksualnych jest tyle, ile gwiazd na niebie, i że można urodzić się w niewłaściwym ciele” – podsumowuje Tommaso Scandroglio.

 

Źródło: LaNuovaBQ.it

RoM  

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(2)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie