7 listopada 2023

„Towar czysty, bez domieszek”. Lekarze w Polsce wystawiają miesięcznie prawie 25 tys. recept na „medyczną marihuanę”

(fot. Eastcoastshine, CC BY-SA 3.0 , via Wikimedia Commons)

„Niespełna 200 preskrypcji na medyczną marihuanę wystawiono w pierwszym miesiącu istnienia elektronicznych recept. Obecnie ich liczba zbliża się już do 25 tys. miesięcznie”, informuje we wtorek „Dziennik Gazeta Prawna”.

„DGP” przytacza dane Centrum e-Zdrowia, z których wynika, że w styczniu 2020 roku wystawiono 200 elektronicznych recept na medyczną marihuanę. We wrześniu 2022 roku było ich już 9,5 tys., a we wrześniu 2023 roku – niemal 25 tys.

„Zdaniem naszych rozmówców za wzrostem popytu stoi upowszechnienie receptomatów, a nie tylko realne potrzeby medyczne. O popycie na marihuanę przez internet może także świadczyć rosnąca liczba stron, na których można kupić tylko zieloną receptę. O tym, że nie chodzi jedynie o medycynę, świadczą wpisy osób korzystających z tej oferty: towar czysty, bez domieszek; to samo, co u dealera, ale hodowane w lepszych warunkach; nie to, co lata na osiedlu”, czytamy.

Wesprzyj nas już teraz!

„Ilu jest pacjentów, dla których taki preparat byłby pomocny, nie wiadomo, bo wskazania do korzystania z medycznej marihuany są bardzo szerokie. Gdy zaczęto rozmowy o legalizacji preparatu w 2016 r., dotyczyły one pacjentów z padaczką lekooporną, chorobami onkologicznymi czy stwardnieniem zanikowym bocznym. Obecnie – jak wynika m.in. z naszych prowokacji dziennikarskich – można ją otrzymać na migrenę, bóle miesiączkowe czy bezsenność, i to bez faktycznej konsultacji lekarskiej. Wystarczy zapłacić: średnio 140 zł. Wraz z receptą dostaje się zaświadczenie, że jest się w trakcie terapii. Jak radzą użytkownicy takich stron, dokument warto mieć przy sobie na wypadek kontaktu z policją”, pisze „DGP”.

Na koniec gazeta informuje, w jaki sposób udało się jej dziennikarzom dostać receptę na medyczną marihuanę. Wystarczyło na odpowiedniej stronie podać dane osobowe, teleadresowe, przeklikać ankietę i uiścić opłatę. „Preskrypcja dotyczyła 15 g suszu o zawartości THC 18 proc. A wszystko bez kontaktu z lekarzem, który już później przekonywał nas, że nie widział potrzeby rozmowy”, alarmuje dziennik.

Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”

„Moda” na narkotyki. Śmiertelna pułapka zbiera żniwo wśród młodych Polaków

Apokalipsa opioidowych zombie trafi do Europy?

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(17)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie