5 września 2024

Unijna prokuratura wszczyna śledztwo na Węgrzech… Mimo, że nie ma uprawnień

(fot. pixabay.com)

Prokuratura Europejska (EPPO) zdecydowała, że poprowadzi śledztwo na Węgrzech, mimo sprzeciwu krajowego prokuratora generalnego. Budapeszt nie zgodził się nigdy na dołączenie do EPPO – mimo to organ ścigania chce rozpocząć czynności.

Chodzi o możliwą defraudację środków z UE przy budowie leśnej kładki. Sprawa może być przełomowa, bo dotyczy uprawnień EPPO do badania nadużyć finansowych w krajach niebędących jej członkami.

Węgry jako jeden z trzech krajów unijnych nie należą do EPPO. Z tego powodu ten unijny organ walczący z przestępstwami na szkodę interesów finansowych UE początkowo odmówił zajęcia się sprawą, kiedy w lutym br. o domniemanym zdefraudowaniu pieniędzy przy budowie kładki doniósł węgierski oddział Transparency International. W lipcu EPPO zmieniła jednak zdanie i wszczęła śledztwo…

Wesprzyj nas już teraz!

– Ta sprawa może okazać się przełomowa, bo „pokaże”, że EPPO ma uprawnienia do badania nadużyć finansowych na Węgrzech, chociaż te nie są jej członkiem – powiedział PAP Miklos Ligeti z węgierskiego oddziału Transparency.

Sprawa dotyczy liczącej 50 metrów zadaszonej kładki, na której budowę burmistrz wsi Nyirmartonfalva we wschodnich Węgrzech pozyskał dofinansowanie unijne w wysokości 64 mln forintów (ok. 165 tys. euro). Miała ona umożliwiać użytkownikom podziwianie okolicznego lasu – tymczasem w trakcie budowy kładki drzewa wycięto. Według Ligetiego wokół tej samej wsi zbudowano jeszcze dwa takie obiekty.

Na śledztwo EPPO zareagował prokurator generalny Węgier. W piśmie z 2 sierpnia sprzeciwił się dochodzeniu na węgierskim terytorium, argumentując, że jego kraj nie należy do EPPO. Zwrócił uwagę, że rozporządzenie regulujące działanie tej instytucji „jasno definiuje” zakres jej władzy i w związku z tym nie może ona podejmować działań na Węgrzech w sprawie przestępstwa popełnionego przez węgierskiego obywatela.

Zapytana przez PAP o sprzeciw Budapesztu, Prokuratura Europejska zwróciła uwagę, że musi „podjąć decyzję o realizowaniu swoich uprawnień w przypadku oszustw mających związek z funduszami UE, nawet kiedy doszło do niego w kraju nienależącym do EPPO albo Unii”. Chodzi o przypadki, kiedy do przestępstwa dochodzi „poza strefą EPPO”, ale do szkody dochodzi w Belgii lub Luksemburgu, gdzie siedzibę mają instytucje unijne dysponujące europejskimi pieniędzmi.

EPPO w odpowiedzi na obiekcje powołała się także na porozumienie o współpracy podpisane z prokuraturą generalną Węgier w 2021 r. Takie umowy są zawierane przez unijny organ ścigania z krajami, które nie są jego członkiem, ale otrzymują fundusze UE.

Ligeti powiedział PAP, że sprawą budowy kładki zajmuje się węgierska prokuratura, ale od czasu wszczęcia postępowania nic w tej sprawie się nie wydarzyło.

Spór z EPPO może nie być na rękę Węgrom, które eurokraci pozbawić chcą unijnych funduszy. By je częściowo odblokować, rząd w Budapeszcie zgodził się na przeprowadzenie reform, których oczekiwała Komisja Europejska, m.in. w zakresie walki z korupcją. W ostatnich latach węgierski prokurator generalny w swoich sprawozdaniach chwalił się swoimi „doskonałymi” relacjami zarówno z EPPO, jak i Europejskim Urzędem ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF).

Wobec Węgier został użyty tzw. mechanizm warunkowości, pozwalający na zablokowanie pieniędzy z budżetu UE. To narzędzie eurokratów do dyscyplinowania państw niezgadzających się z ich lewicową polityką.  

(PAP)/ oprac. FA

pap logo

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(4)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie