W ubiegłych latach Watykan „ocieplił” stosunki z Chinami, zgadzając się na przemożny wpływ komunistów na Kościół Państwa Środka. Zdaniem komentatorów Stolica Apostolska próbuje zastosować tę samą ustępliwą politykę wobec Wenezueli – rządzonej przez lewicowy reżim Chavistów. Podobne domysły nasiliły się po niedawnym powierzeniu katedry w Caracas biskupowi słynącemu z dobrych relacji z władzą. Najbardziej niepokojące poszlaki wskazują, że sam rządzący krajem Maduro cieszy się jednoznaczną sympatią Franciszka.
Dotychczasowy pasterz stolicy kraju, Baltazar Enrique Porras Cardozo, był znany z niechęci do komunistycznych władz. W 2004 roku duchowny otwarcie zaangażował się w referendum o odwołanie poprzedniego prezydenta i autora rewolucji w Wenezueli, Hugo Chaveza. Hierarcha od 2018 roku pełnił rolę administratora apostolskiego wenezuelskiej stolicy, a przez ostatnie półtora roku jej arcybiskupa. Po tym niedługim okresie kardynał Porras Cardozo złożył rezygnację z katedry w Caracas ze względu na ukończenie 80 roku życia.
Wakujące biskupstwo obejmie decyzją Watykanu bp Raul Biord Castillo. Opinia publiczna wiadomość tę uznała za ukłon w stronę rządzących socjalistów. Nowo mianowany arcypasterz stołecznej diecezji znany jest z diametralnie innego podejścia do chavistowskich władz. Decyzja Ojca Świętego potwierdza również dobre stosunki łączące obecny reżim z episkopatem, a przynajmniej ze znaczną jego częścią, twierdzą media.
Wesprzyj nas już teraz!
O bliskich więziach między rządem w Wenezueli a biskupami świadczą także kontakty apostolskich następców z synem prezydenta Nicolásem Maduro Guerrą – posłem do opanowanego przez chavistów Zgromadzenia Narodowego, wiceprzewodniczącym wydziału spraw religijnych w łonie rządzącej Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli i ministrem ds. kultu w rządzie.
Komentując zmianę w archidiecezji Caracas brytyjska agencja prasowa BBC przypomniała, że kard. Porras, będąc wówczas przewodniczącym episkopatu, odegrał znaczącą rolę w czasie nieudanego, jak się okazało, zamachu stanu przeciw Chavezowi w kwietniu 2002. O świcie 12 kwietnia ówczesny arcybiskup Méridy przyjął obalonego wtedy prezydenta w towarzystwie grupy wojskowych, którzy poprosili polityka o ustąpienie jeszcze przed zapowiedzianym wystąpieniem telewizyjnym.
Według hierarchy Chávez nazwał go wówczas gwarantem poszanowania jego życia. Jednakże po odzyskaniu władzy socjalista uważał arcybiskupa za jednego ze swych wrogów, a nawet powiedział o nim, że jest „diabłem w sutannie”. W odpowiedzi abp Porras oskarżył Chaveza, iż jest „chełpliwym zabijaką” i w 2004 poparł publicznie w przeprowadzonym wtedy referendum odwołanie głowy państwa z urzędu.
Poza tym anonimowy informator z ambasady amerykańskiej w Caracas ujawnił, iż na spotkaniu w 2005 abp Porras miał zasugerować rządowi USA bardziej stanowczą postawę przeciw Chavezowi, którego określił jako “problem długofalowy”.
Jeszcze przed ogłoszeniem wiadomości o nowym arcybiskupie stolicy papież miał wykonać inny wymowny gest sympatii wobec Maduro. Na filmiku wideo, jaki pojawił się w mediach społecznościowych, widać, jak na Placu św. Piotra pewien człowiek bliski Porrasowi przez chwilę rozmawiał z Ojcem Świętym. Usłyszawszy, że rozmówca pracuje dla ówczesnego metropolity Caracas Franciszek miał odpowiedzieć, śmiejąc się: „Wenezuelczycy są narodem bardzo dojrzałym”, czyli „muy maduro”…
Na tym samym filmie wideo papież zapowiedział, że ogłosi błogosławionym ks. Jose Gregorio Hernandeza, co nastąpiło 30 kwietnia 2021. Dodał też, iż oczekuje na proces jego kanonizacji, choć nie wie, kiedy do tego dojdzie. Na wyniesieniu tej postaci na ołtarze wyjątkowo zależało wenezuelskiej władzy, co miało budzić opory części episkopatu.
Zdaniem BBC i wielu innych mediów, obecne działania papieża z Argentyny są wyraźnymi gestami wsparcia dla chavizmu wobec zbliżających się wyborów prezydenckich w Wenezueli. Stolica Apostolska już wcześniej wielokrotnie próbowała pośredniczyć w różnych konfliktach między rządem a opozycją w tym kraju, starając się dotychczas zachować dystans do władz. Obecnie jednak widać wyraźnie, że Watykan sympatyzuje z lewicowym reżimem Nicolasa Maduro.
KAI/oprac.FA