W niedzielę Wenezuelczycy zagłosują w wyborach, w których po raz pierwszy od 25 lat widzą szansę na realną zmianę władzy: według większości sondaży rząd prezydenta Nicolasa Maduro idzie do wyborów mocno osłabiony, podczas gdy opozycja której przewodzi Edmundo Gonzalez Urrutia uczestniczy w nich z nadzieją na siłę kartki wyborczej.
Jednak już w końcówce kampanii wyborczej perspektywa ta mocno zbladła z powodu uniemożliwienia startu w wyborach za pomocą fałszywych oskarżeń, najpopularniejszej liderki opozycyjnej Marii Coriny Machado, której sondaże dawały bardzo realne szanse na zwycięstwo wyborcze..
W piątek rząd Nicolasa Maduro oświadczył, że nie wpuści do Wenezueli grupy czołowych latynoamerykańskich polityków, którzy chcieli obserwować przebieg głosowania – eksprezydenta Argentyny, peronisty Alberto Fernandeza i lewicowego prezydenta Brazylii Luisa Inacio Luli da Silvy.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak wskazują wszystkie sondaże, tym razem nie można wykluczyć porażki wyborczej prezydenta Maduro, mimo wszystkich „pułapek ” zastawionych przez dyktaturę i umożliwiających manipulowanie wynikami głosowania – zwłaszcza w wiejskich komisjach wyborczych , w których władze „dla większej „przejrzystości głosowania” umieściły tylko jeden stół, na którym można wypełnić kartę do głosowania. .
Obóz rządowy, na co w przeddzień głosowania zwracają uwagę w swych komentarzach i przewidywaniach wszyscy niezależni komentatorzy- wśród nich hiszpańska agencja EFE i opiniotwórczy hiszpański dziennik „El Pais” – „zrobił co mógł”, aby zwiększyć szanse prezydenta Maduro na zwycięstwo wyborcze eliminując przed wyborami najgroźniejszą konkurencję i tworząc warunki do cudów nad urną.
Wenezuelskie portale opozycyjne ostrzegały w przededniu głosowania, że „reżim nie odkrył jeszcze wszystkich swoich kart i możliwości manipulowania wynikami wyborów”.
Jedną z metod wpływania na rezultaty wyborcze ma być „operacja holowanie” („operacion remolque” ) dowożenie przez lokalne prorządowe komitety wyborcze opieszałych obywateli do lokali wyborczych, co praktykowano już w wyborach z 2018 roku.
Przy okazji tych działań będą rozdawane obywatelom, którzy „zmobilizują się do udziału w glosowaniu” specjalne bony zakupowe finansowane przez rząd- podają wenezuelskie media opozycyjne powołując się na organizację „Transparency Electoral”.
Jeszcze inne metody oddziaływania rząd Niclasa Maduro stosuje wobec grupy wyborców do których należą pracownicy przedsiębiorstw publicznych i beneficjenci programów pomocowych dla najuboższych.
Wenezuelskie portale opozycyjne sporo miejsca poświęcają także tak zwanemu „głosowaniu wspomaganemu”, praktyce stosowanej przez rząd wobec niezdecydowanych lub gorzej zorientowanych politycznie i starszych wiekiem wyborców, którym „asystenci” wyznaczeni przez władze pomagają w podjęciu decyzji na kogo głosować, aby nie popełnić błędu.
Źródło: PAP/
MA
Maduro po raz trzeci? Wybory w Wenezueli zadecydują o kontynuacji boliwariańskiej rewolucji