Europosłanka Konfederacji Anna Bryłka zwraca uwagę na złowieszcze plany rządu w Warszawie. „Najpierw będzie likwidacja hodowli zwierząt na futra, potem likwidacja ferm drobiu, a następnie trzoda i bydło. Żywność będziemy importować, a bezpieczeństwo żywnościowe po prostu utracimy” – pisze na X. „To chciał zrobić w 2020 roku rząd PiS, to realizuje teraz rząd Tuska” – dodaje.
Anna Bryłka udostępniła skan pisma, jakie Klub Parlamentarny Koalicja Obywatelska skierował do marszałka sejmu Szymona Hołowni, przekazując do procedowania ustawę na temat zakazu hodowli zwierząt futerkowych.
Jak relacjonuje polityk Konfederacji, w myśl projektu zakaz prowadzenia ferm futerkowych ma obowiązywać od 1 stycznia 2025 roku, natomiast likwidacja istniejących gospodarstw ma się dokonać do 2029 roku. Rząd Tuska przewiduje odszkodowania dla osób, których dotkną te gospodarcze represje, a jego wysokość będzie zależała od „gorliwości” we wdrażaniu rządowego ukazu – krótko mówiąc, kto szybciej zlikwiduje swoją hodowlę, ten dostanie więcej.
Wesprzyj nas już teraz!
„To kolejna próba likwidacji tej gałęzi rolnictwa. Plan obecnych w rządzie Zielonych jest prosty. Tuż po załatwieniu sprawy futrzarskiej, ruszą w kierunku zakazu hodowli trzody chlewnej, bydła czy drobiu. Oni nie rozumieją jak działa gospodarka, jak działa hodowla – kieruje nimi ślepa humanizacja zwierząt. To jest niebezpieczna ideologia” – komentuje Bryłka.
„Nie ma zgody na próby likwidacji jakiekolwiek gałęzi rolnictwa. Dopuściliśmy do władzy zielonych szaleńców, a wiceminister Kołodziejczak najwyraźniej nie umie spacyfikować tych zapędów. Posłowie, którzy podpisali się pod tym wnioskiem na co dzień chodzą w skórzanych paskach i ze skórzanymi torebkami. To jest projekt lobbystów, który należy odrzucić. Jeśli chcecie znów wyprowadzić rolników na ulicę, to wyjdziemy!” – dodaje.
Źródło: X
FO