Komisja Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności (ENVI) Parlamentu Europejskiego zaakceptowała porozumienie dotyczące rozporządzenia o odbudowie zasobów przyrodniczych (NRL). Anna Zalewska (PiS) zasiadająca w ENVI wielokrotnie alarmowała, że projekt regulacji to poważne zagrożenie dla unijnego rolnictwa.
Za przyjęciem projektu rozporządzenia głosowało 53 członków ENVI; przeciw – 28; 4 wstrzymało się od głosu. Spośród polskich eurodeputowanych reprezentowanych w Komisji Środowiska Joanna Kopcińska i Anna Zalewska z PiS głosowały przeciw; Adam Jarubas i Jarosław Kalinowski z PSL wstrzymali się od głosu.
Zaproponowane przez Komisję Europejską rozporządzenie nt. odtworzenia zasobów przyrodniczych w swoich założeniach ma na celu rekultywację siedlisk i gatunków, które zostały zdegradowane w wyniku ingerencji człowieka i zmian klimatu.
Wesprzyj nas już teraz!
Rozporządzenie, jeśli zostanie zaakceptowane na sesji plenarnej PE i przez państwa członkowskie w Radzie UE, wprowadzi obowiązek „ustanowienia i wdrożenia środków mających na celu przywrócenie do 2030 r. co najmniej 20 proc. obszarów lądowych i morskich UE”.
Europosłanka PiS Anna Zalewska zwraca jednak uwagę, że „rozporządzenie KE nie tylko nie będzie skutecznym narzędziem ochrony przyrody, ale skutkować może niepokojami społecznymi, ze względu na brak przedstawienia precyzyjnych metod realizacji celów odbudowy ekosystemów, brak jasności prawnej w zakresie ochrony własności prywatnej przed ingerencją państwa, oraz brak czytelnych źródeł finansowania ich realizacji”.
„Największe zaniepokojenie budzą skutki proponowanych przepisów dla sektora rolno-spożywczego. Wymogi odtworzenia terenów będących osuszonymi torfowiskami, możliwość ingerencji państwa we własność prywatną; szczegółowe i ambitne cele w zakresie różnorodności biologicznej dla ekosystemów rolniczych i leśnych – w Polsce realizacja tych przepisów może doprowadzić do likwidacji lub w najlepszym razie do konieczności przeprofilowania działalności tysięcy gospodarstw rolnych – a w konsekwencji utraty źródła utrzymania wielu rolników i osłabienia konkurencyjności polskiego rolnictwa na wspólnym rynku. Gospodarstwom rolnym w całej UE grozi obciążenie niewykonalnymi i słabo doprecyzowanymi obowiązkami w zakresie planowania, zarządzania, monitorowania i sprawozdawczości” – wylicza w rozmowie z PAP Zalewska.
PAP / oprac. PR
Kłopoty Bayeru po przejęciu Monsanto: wielomilionowe pozwy za nowotwory i redukcja zatrudnienia