– Krowa rasy pierwotnej daje rocznie od 1,2 do 2 tysięcy tysiąca litrów mleka. Natomiast z krowy tzw. rasy nowoczesnej potrafi się „wycisnąć” nawet 15 tysięcy litrów rocznie. Nie zwraca się jednak uwagi, co dla nas konsumentów jest rzeczą najważniejszą, na jakość mleka. Kiedy mleko krowy rasy pierwotnej jest bardzo zdrowe i tak tłuste, że można z niego wytworzyć duże ilości zdrowego masła i śmietany, to mleko od krów ras nowoczesnych jest szkodliwe dla zdrowia. Powiem panu więcej – nowoczesna krowa jest chora, wynaturzona i zdegenerowana – mówi Bogdan Garkowski, weterynarz i zootechnik.
Jak doszło do wykształcenia się ras pierwotnych zwierząt hodowlanych?
Wesprzyj nas już teraz!
Początkiem było udomowienie ich dzikich przodków. Na naszych ziemiach stało się to już kilka tysięcy lat temu. Po zmianie sposobu życia człowieka z koczownictwa do trybu życia osiadłego, on i jego cały inwentarz pozostawał w jednym miejscu. Wraz z upływem czasu udomowione zwierzęta hodowlane powoli ulegały działaniu miejscowego środowiska, czyli dostosowywały się do niego. Doprowadziło to do powstania mnóstwa ras pierwotnych, naturalnych, doskonale dostosowanych do miejscowego rodzaju klimatu, ukształtowania terenu i paszy (roślin), która rosła na danym obszarze.
Doskonałe przystosowanie się do życia w warunkach przyrodniczych, jakie występują na konkretnym terenie, czyni zwierzęta ras pierwotnych najlepszymi do hodowli. Po pierwsze zwierzęta te cechuje długa żywotność, do 20 lat, i rzadkie zapadanie na choroby. Kiedy dawniej rolnicy hodowali rasy pierwotne krów, m.in. krowę czerwoną, to o takiej piętnastoletniej krowie nikt nie mówił, że jest stara. Natomiast tzw. okres użytkowania bydła nowych ras, to maksymalnie 5 –7 lat życia na antybiotykach i innych lekach. Potem taka krowa nadaje się jedynie na ubój, albo sama zdycha.
Dlaczego więc nowe rasy, które często chorują i krócej żyją wyparły stare rasy pierwotne – zdrowe i długowieczne?
Jak w każdej dziedzinie nowoczesnej gospodarki, cały ten tzw. postęp wynika z ludzkiej zachłanność, czyli chęci pomnażania zysków w chory sposób. Dla przykładu, krowa rasy pierwotnej daje rocznie od 1,2 do 2 tysięcy tysiąca litrów mleka. Natomiast z krowy tzw. rasy nowoczesnej potrafi się „wycisnąć” nawet 15 tysięcy litrów rocznie. Nie zwraca się jednak uwagi, co dla nas konsumentów jest rzeczą najważniejszą, na jakość mleka. Kiedy mleko krowy rasy pierwotnej jest bardzo zdrowe i tak tłuste, że można z niego wytworzyć duże ilości zdrowego masła i śmietany, to mleko od krów ras nowoczesnych jest szkodliwe dla zdrowia. Powiem panu więcej – nowoczesna krowa jest chora, wynaturzona i zdegenerowana.
W jaki sposób z nowoczesnej krowy wyciąga się aż 15 tysięcy litrów mleka rocznie ?
Pierwsza sprawa – nowoczesne krowy są „dziećmi” manipulacji genetycznych, czyli powstają w laboratoriach. Po drugie – normalnie, zgodnie z naturą, krowa powinna wydzielać mleko w sposób fizjologiczny, czyli jako pokarm dla cielęcia, którego wzbudzi byk. Wówczas, podobnie jak u człowieka, ciąża krowy trwa 9 miesięcy. Przez cały ten czas krowa wytwarza mleko. Przez pierwsze dni po porodzie krowa produkuje tzw. siarę, czyli mleko bogate w składniki odżywcze, mineralne i przeciwciała. Siara nie nadaje się jednak do konsumpcji przez ludzi, dlatego podczas jej wytwarzania nie powinno doić się krów. Takie mleko – siara jest niezwykle ważne w początkowych dniach życia cielaka, ponieważ daje mu odporność. Po kilku dniach krowa znów produkuje normalne mleko. I to jest naturalny sposób pozyskiwania mleka. Natomiast w hodowlach przemysłowych stosuje się sposób patologiczny. Mówiąc w dużym skrócie polega on na tym, iż krowa jest zaraz po każdym porodzie zapładniana sztucznie, tak aby wciąż była w ciąży i wytwarzała mleko.
Jaką cenę za taką ogromną wydajność krowy płaci ona sama i konsumenci mleka oraz jego przetworów?
Krowy, przez ten patologiczny sposób produkcji mleka, są wyczerpane, schorowane i zdychają, lub jadą do rzeźni bardzo szybko, czyli w wieku 5 do 7 lat. Gnębią je liczne choroby. Nagminnie występuje zapalenie wymienia, co razem z białaczką stanowi największy problem współczesnej hodowli krów. W czołowych oborach naszego kraju, ze względu na białaczkę trzeba usuwać każdego roku bardzo poważny procent pogłowia. Natomiast zapalenie wymienia leczy się przez podawanie krowie wielu specyficznych środków opartych na antybiotykach. W skali jednego województwa, w ciągu roku, zużywa się wiele ton antybiotyków – część z nich przedostaje się do mleka. Dlatego m.in. inspektorat sanitarny dawno już zakazał picia w szkołach surowego mleka. Konsumenci mleka i jego przetworów dostają „chore” wyroby mleczne. Zasada jest prosta – zdrowe zwierzę obdarza człowieka zdrowymi produktami, zaś chore – chorymi.
Kiedy w Polsce uznano, że rasy pierwotne zwierząt hodowlanych są niepotrzebne i je zdziesiątkowano?
Tej „rzezi” na rasach pierwotnych dokonano za czasów PRL-u. Wówczas to wyniszczono w bardzo poważnym stopniu pierwotne rasy owiec i bydła. Z istniejących niegdyś kilkuset ras pierwotnych, dziś doszukano się istnienia jedynie kilkunastu. Właśnie wówczas powstało to niemądre powiedzenie: „Nie rasa i pochodzenie, lecz pasza i żywienie” – decydują o wydajności zwierząt. W minionym komunistycznym okresie wydano odpowiednie państwowe zarządzenia likwidacji ras pierwotnych, hodowanych na danych terenach Polski od wieków. Jeśli chodzi o owce, w sporej liczbie, ostały się właściwie tylko dwie polskie czyste rasy pierwotne – „cakiel górski” oraz „wrzosówka”. Również kilka naturalnych ras bydła, w tym typowo polskie, doskonale przystosowane do naszego terenu i klimatu, bydło rasy czerwonej.
Dziękuję za rozmowę
Adam Białous